Jak Polska długa i szeroka, tak każdy region ma swoje ulubione danie z ziemniaków. Oczywiście ziemniaki podaje się jako nieodłączny element dań obiadowych, bo co jest lepszego niż schabowy lub mielony z ziemniaczkami? Niemniej jednak dania ziemniaczane są obecne na naszych stołach w różnych postaciach. Mamy pyszne placki ziemniaczane, mamy fantastyczne podlaskie kartacze, mamy staropolskie szare kluski i coś, co kocha każdy, ale to każdy Polak od Bałtyku po Tatry. Kluski śląskie. Nie znam osoby, która ich nie lubi.
Kluski śląskie to perfekcja wśród klusek wszelkich. Każdy Polak chyba uwielbia mięciutkie kluseczki ziemniaczane z dziurką, w której zbiera się okrasa lub pyszny sos. Kto był chociaż raz na polskim weselu, z całą pewnością raczył się daniem serwowanym przed północą złożonym z pieczonego mięsa w sosie i ziemniaczanych kluseczek. Prawda jest taka: na kluski śląskie czeka każdy na weselu i innych imprezach. Co w nich jest takiego wyjątkowego? Może chodzi o prostotę wykonania, może o możliwość wykorzystania ugotowanych ziemniaków. Z całą pewnością jednak smak jest głównym powodem naszej miłości do tego dania.
Kluski śląskie to ziemniaki i mąka ziemniaczana, czasami jeszcze jajko. Oczywiście najważniejsze są ziemniaki. Zdaniem doświadczonych kucharek, kluski śląskie mają prawo wyjść tylko z konkretnych ziemniaków - muszą być mączyste. Co to znaczy ziemniaki mączyste? Chodzi o to, żeby miały dużą zawartość skrobi. Dlaczego to ważne? Chodzi o to, żeby nasze kluski były jędrne i sprężyste, a właśnie za to odpowiada skrobia.
Istnieje kilka typów ziemniaków. Najpopularniejsze mają oznaczenia A, B oraz C. Istnieją też typy pośrednie AB i BC. Typ A to ziemniaki zwarte, najczęściej intensywnie żółte, idealne do sałatek. Cechują się najniższą zawartością skrobi, łatwo się kroją i nie rozpadają się pod naciskiem noża. Ziemniaki typu B to ziemniaki ogólnoużytkowe, zrobimy z nich frytki, puree, na upartego też pokroimy do sałatki jarzynowej i ugotujemy do kartaczy. Jednak typ C jest najlepszy, jeśli chodzi o kluski śląskie, kopytka i pyzy. Charakteryzuje się najwyższą zawartością skrobi i dzięki temu kluski są jędrne, elastyczne i naprawdę przepyszne. Ja akurat miałam ziemniaki o wdzięcznej nazwie Gracja - zawsze wybieram właśnie te.
Oczywiście zrobienie klusków śląskich nie jest trudne i właśnie dlatego (ale nie tylko) robię je często. Moja ulubiona wersja to ta ze sztuką mięsa, jednak ostatnio postanowiłam zrobić kluski śląskie po babcinemu - ze skwarkami z podgardla i cebulką. W sklepie mięsnym zaprzyjaźniona sprzedawczyni odłożyła specjalnie dla mnie ładny kawałek mięsa, więc nie pozostało mi nic innego, jak zabrać się za obiad.
Ziemniaki oczywiście obrałam, oczyściłam i włożyłam na starą wagę, którą moi rodzice dostali w prezencie ślubnym. Ziemniaki ważyły 1,5 kg - w sam raz na obiad dla czteroosobowej rodziny. Ziemniaki oczywiście ugotowałam w osolonej wodzie i utłukłam tłuczkiem. Następnie przełożyłam do miski i poczekałam, aż ostygną.
W tym czasie wytopiłam pokrojone w kostkę podgardle i na wolnym ogniu smażyłam, aż zrobiły się apetyczne skwarki. Następnie dodałam cebulkę i kiedy zezłociła się, lekko osoliłam okrasę, dodałam szczyptę majeranku - bo czemu nie - i podgrzewałam całość jeszcze minutę.
Kiedy ziemniaki ostygły, przecisnęłam je przez praskę do ziemniaków, która notabene także jest starsza ode mnie. Wbiłam jajko i zaczęłam zagniatać. Kiedy jajko związało masę, uformowałam ją w kulę i podzieliłam ją na ćwiartki. Jedną ćwiartkę masy wyjęłam i odłożyłam na bok, a w jej miejsce wsypałam tyle mąki ziemniaczanej, by zachować kształt kuli. Następnie dodałam odłożone ziemniaki i zaczęłam wyrabiać na gładką masę.
Masa była idealna - nie kleiła się do rąk, więc robienie klusek śląskich było przyjemnością. Odrywałam więc kawałki masy ziemniaczanej podobnej wielkości i formowałam z nich kulki. Następnie spłaszczałam, a na środku robiłam charakterystyczną dziurkę. Układałam je na ściereczce oprószonej mąką i czekałam cierpliwie, aż woda w garnku zacznie wrzeć.
Wodę na kluski śląskie osoliłam i dodałam odrobinę tłuszczu. Kiedy zaczęła się gotować, zaczęłam partiami wrzucać kluski śląskie i od razu zamieszałam, by nie przywarły do dna. Kiedy wypłynęły, gotowałam je jeszcze 3 minuty, ponieważ moje kluski były dość spore. Gdyby były mniejsze, gotowałabym je 2 minuty. Po ugotowaniu wyłowiłam je na talerz i obficie okrasiłam skwarkami.
Zwykle nie mam problemu z przechowywaniem tego dania, bo znika w całości jeszcze tego samego dnia. Jednak jeśli zdarzy ci się zrobić za dużą porcję, z powodzeniem możesz zamrozić kluski śląskie. Moja rada jednak jest taka, by mrozić je przed ugotowaniem. Jeśli zamrozić ugotowane kluski śląskie, mogą być twarde i niezbyt smaczne. Zamrożone, surowe kluski śląskie po wrzuceniu na wrzątek smakują jak świeże. Kluski śląskie możesz także przechowywać w lodówce, pamiętaj jednak, by były przechowywane w szczelnie zamkniętym pojemniku.
Czas wykonania: 1 godzina
Liczba porcji: 4
Składniki:
Ja postawiłam na smak dzieciństwa, czyli skwarki z podgardla z cebulą. Jednak kluski śląskie idealnie smakują także ze skwarkami z wędzonego boczku albo kiełbasy. Jednak kluski śląskie najbardziej lubią się z sosami, zwłaszcza mięsnymi lub grzybowymi. Nie wolno zapominać jednak o klasyce, czyli kluskach, modrej kapuście i śląskiej roladzie.