Czernidłak kołpakowaty to grzyb absolutnie wyjątkowy. Samym wyglądem już wzbudza ciekawość, a dodatkowo jest jadalny. To także bardzo ciekawy gatunek, ponieważ rozsiewa zarodniki inaczej niż większość grzybów, a mianowicie w pewnym okresie wzrostu zaczyna sam siebie trawić. Wygląda to tak, jakby zalewał się czarnymi łzami z żalu, że nie został zjedzony.
Jak wyglądają te grzyby? Na początku swojego wzrostu przypominają nieco Hatifnatów z książek o Muminkach. Wyrastają z ziemi, przypominając podłużne, białe bulwy. Ich kapelusze są pokryte łuskami. W późniejszej fazie wzrostu zauważymy dość cienki, biały trzon, do którego bezpośrednio przywiera biała bulwa kapelusza. Czernidłaki w takiej formie są jadalne i uważane za bardzo smaczne. Można je smażyć w panierce lub dusić z cebulką.
W późniejszej fazie wzrostu kapelusze tych grzybów oddzielają się od trzonu, ukazując ciemne blaszki. Takich okazów nie należy już zbierać - ich spożycie dość mocno obciąża wątrobę. Kiedy czernidłak osiągnie szczytową formę, jego kapelusz przypomina nieco rozłożystą, wirującą spódnicę. Wówczas dochodzi do uwalniania zarodników. Jednak dzieje się to w nietypowy sposób, ponieważ grzyb zaczyna sam siebie trawić (nazywa się to autolizą). Wynikiem tego procesu jest czarna maź przypominająca atrament, która spływa z kapelusza, uwalniając zarodniki.
Czernidłak kołpakowaty bywa mylony z czernidłakiem pospolitym. Trzeba jednak na niego bardzo uważać. Jak podaje portal grzyby.pl, jadalne są młode owocniki, zawierają jednak substancję (koprynę), która blokuje proces rozkładu alkoholu, co powoduje zatrucia, jeśli alkohol był spożywany w okresie kilku dni przed lub po spożyciu tych grzybów.