Gotowanie ziemniaków to z pozoru nic skomplikowanego. Wciąż wątpliwości budzi jednak moment solenia. Jedni robią to już na samym początku gotowania, bo dzięki temu warzywa mają więcej smaku. Inni wolą solić wodę dopiero, gdy zacznie wrzeć, bo dzięki temu zmniejszają ryzyko uszkodzenia garnków i skracają czas gotowania (posolona woda gotuje się o kilka sekund dłużej niż bez soli).
Jednak Beata Borucka, znana też jako Mądra Babcia, zaapelowała w mediach społecznościowych, by w ogóle nie solić ziemniaków w trakcie gotowania, tylko zrobić to dopiero po, na sucho. "Sód wchodzi do komórek, a potas wychodzi na zewnątrz. I mamy pyszny, słony ziemniak w środku, tylko cały potas wylany jest do zlewu. To jest absolutnie niewykorzystanie potencjału ziemniaka" - argumentowała.
Jej słowa przeanalizował dietetyk Maciej Malinowski. Najpierw przywołał badania dotyczące zmiany zawartości potasu w różnych odmianach ziemniaków po ugotowaniu ich bez soli (można zapoznać się z nimi na stronie Science Direct).
Sam dodatek soli nie jest głównym czynnikiem wpływającym na utratę potasu – kluczowe jest samo gotowanie i kontakt ziemniaków z wodą. Duże znaczenie ma także odmiana ziemniaka, czy ziemniaki są gotowane w skórce, ilość wody, długość gotowania oraz jak drobno są pokrojone
- tłumaczy dietetyk.
Następnie odniósł się do badań, w których pół kilograma ziemniaków gotowano przez ok. 20 minut, były obrane i pokrojone. W załączonej tabeli widać, że zawartość potasu w surowych wynosiła 1741,9 mg na 500 g produktu, a po ugotowaniu bez dodatku soli - 1344,1 mg. Po dodaniu 100 mg sodu na litr oraz 250 mg na litr było to odpowiednio 1248,6 oraz 1312,6 mg potasu. Dopiero przy wyższych wartościach (4100 mg na litr) zawartość potasu spadła do 1154,7 mg.
"Dodatek soli nie ma istotnego wpływu na utratę potasu przy standardowych stężeniach np. 100–1000 mg Na/L. Istotna różnica może być dopiero, jeśli damy 2 łyżeczki soli na L [standardem podczas gotowania ziemniaków jest wsypywanie jednej niepełnej i płaskiej łyżeczki na litr - przyp. red.], choć i tak warto zauważyć, że wciąż tego potasu będzie bardzo dużo, a nie cały będzie w zlewie" - zauważa Maciej Malinowski. Do takiego samego wniosku doszli autorzy badania. "Wyniki wskazały, że poziom sodu wyraźnie wzrastał w sposób zależny od dawki w przypadku każdego badanego warzywa [badacze sprawdzali ziemniaki, kapustę oraz dynię - przyp. red.], natomiast poziom potasu nie był stale zależny od stężenia sodu w wodzie użytej do gotowania" - czytamy.
To oczywiście nie oznacza, że istnieje jedyny słuszny sposób gotowania ziemniaków, a każdy inny jest zły. Jeśli ktoś woli solić ziemniaki w trakcie gotowania, może to robić, jeśli woli po ugotowaniu, też nic nie stoi na przeszkodzie. Ważne jednak, by nie przekraczać maksymalnego dziennego spożycia soli, które, jak podaje Narodowe Centrum Edukacji Żywieniowej, wynosi 5 g, co odpowiada jednej płaskiej łyżeczce do herbaty.