Trendy w zakupie świeżego pieczywa - kupujemy je częściej i rzadziej jednocześnie. To zależy

Odkąd borykamy się z pandemią koronawirusa, zmieniły się trendy dotyczące zakupu pieczywa. Kupujemy je i rzadziej, i... częściej. Wszystko zależy od sklepu.

Epidemia wpływa nie tylko na częstotliwość zakupów ryżu czy papieru toaletowego. Znacząco odbija się również na zwyczajach konsumenckich dotyczących zakupu pieczywa. Andrzej Piętka, ekspert z Akademii Wypieków, twierdzi, że można zauważyć dwa trendy rozwoju sprzedaży tego towaru, czytamy na Portalu Spożywczym.

Po pierwsze - rzadziej w supermarketach

Jak uważa ekspert, rośnie zainteresowanie zakupem pieczywa zapakowanego oraz mrożonego. Wynika to nie tylko z faktu, iż takie pieczywo można dłużej i łatwiej przechowywać, ale także z obserwacji zachowań innych klientów. Coraz częściej można zaobserwować, że podczas zakupu chleba czy bułek w marketach wiele osób (niestety, jak wskazuje Piętka, problem często dotyczy seniorów) dotyka je ręką, by sprawdzić miękkość i świeżość. Ta czynność zniechęca pozostałych klientów do zakupu świeżego, niepakowanego pieczywa, na czym cierpią sklepy, które stawiają na jego ekspozycję. Ekspert uważa, że są sposoby, by odwrócić ten trend:

Aby to zmienić, należy edukować kupujących, oznaczać półki dodatkowymi informacjami, maksymalnie udostępniać torebki na pieczywo i rękawiczki, wyznaczyć strefę zakładania rękawiczek jednorazowych przed regałami, wprowadzić zakup bezdotykowy lub upominać nieodpowiedzialne osoby. Problem dotykania pieczywa spowodował zapotrzebowanie na pieczywo zapakowane, bezpieczne i możliwe do przechowywania dłużej niż 1-2 dni. I to, razem z pieczywem mrożonym, jest pierwszym silnym trendem w Polsce.
Zobacz wideo A może chleb własnej roboty? Nasz przygotujesz w godzinę.

Po drugie - częściej w piekarniach

W związku z zaistniałą sytuacją częściej kupujemy pieczywo w lokalnych piekarniach. Tam nie ma możliwości dotknięcia pieczywa przed zakupem - bochenki są podawane przez obsługę, która musi przestrzegać standardów higieny. Ekspedientki i ekspedienci nie tylko podają chleby, lecz także doradzają w wyborze, kroją na życzenie czy pakują do torebek. Stojąc w kolejce, można przemyśleć zakup, nie robi się tego na szybko, w nerwowej atmosferze, jaka niekiedy panuje w supermarketach.

Wydaje się, że dodatkowo daje to też wyższy pojedynczy paragon zakupowy i możliwość wyróżnienia się asortymentem w odpowiedzi na ofertę sklepów sieciowych. Tu również jest miejsce na sprzedaż dodatkową pieczywa zapakowanego. Piekarnie posiadające własną sieć punktów sprzedaży generalnie dobrze radzą sobie na rynku

- dodaje Andrzej Piętka.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.