Odrywasz w sklepie liście od kalafiora i ogonki od papryki? Lepiej uważaj. Możesz słono zapłacić

Klienci sklepów spożywczych znaleźli sposób na walkę z inflacją. Obrywają liście i ogonki z warzyw, tak by waga, a przez to i cena, były finalnie mniejsze. Metoda zyskuje coraz większą popularność, jednak eksperci wypowiedzieli się w kwestii legalności tego procederu. Czy za oderwanie liści od kalafiora może grozić jakaś kara? Wyjaśniamy!

Ceny produktów spożywczych stale rosną. Klienci starają się zaoszczędzić tam, gdzie tylko się da. Z tego względu doszło nawet do "afery ogonkowej" czy też "afery liściowej". Sieci sklepów zaczynają walczyć z nagminnym pozbawianiem warzyw i owoców ich integralnych części. Czy wkrótce spadnie przez to na Polaków lawina kar finansowych?

Zobacz wideo "Zaczynamy jeść luksusowo, mimo zwykłości". Dlaczego warzywa tyle kosztują?

Obrywanie liści i ogonków. Nielegalny proceder?

Trik polegający na odrywaniu od warzyw liści i ogonków, aby mniej ważyły i kosztowały, jest znany nie od dziś. Od niedawna jednak zyskuje coraz szersze poparcie wśród społeczeństwa. Wszystko przez wysoką inflację i wzrost cen produktów spożywczych. Doszło do tego, że konsumenci starają się przy każdych zakupach zaoszczędzić choć kilka groszy. 

Najpierw były ogonki od papryki, potem przyszła pora na liście od kalafiora. Stało się to głównie za sprawą klienta, który w mediach społecznościowych poinformował, że po oderwaniu liści waga warzywa zmniejszyła się znacznie, przez co zapłacił o 10 złotych mniej. Jako że do tego typu sytuacji dochodzi głównie przy kasach samoobsługowych, sieci marketów spożywczych mogą wprowadzić zmiany w ich obsłudze. Już teraz pojawiają się głosy o instalowaniu kamer i systemów sztucznej inteligencji, które mają na celu weryfikację produktów zadeklarowanych na kasie z tymi, które znajdują się rzeczywiście w koszyku.

Co grozi za oberwanie liści z warzyw w sklepie?

Prawnicy i eksperci nie mają wątpliwości. Celowe uszkodzenie mienia sklepu (towaru) podlega karze grzywny, ograniczenia lub pozbawienia wolności. Mowa o tym w art. 288 kodeksu karnego. "Należy odróżnić przypadkowe uszkodzenie towaru przez konsumenta, za które klient sklepu nie może ponosić konsekwencji prawnych, od celowego uszkodzenia", cytujemy za Fakt.pl wypowiedź adwokata Jakuba Kamińskiego.

Dodaje on, że "jeżeli klient sklepu uszkadza towar, czyniąc go niezdatnym do sprzedaży, może narazić się na odpowiedzialność za zniszczenie mienia na podstawie przepisów kodeksu wykroczeń, który stanowi, że kto cudzą rzecz umyślnie niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, jeżeli szkoda nie przekracza 500 zł, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny". 

Właściciel sklepu może się wtedy nawet domagać zadośćuczynienia za popełnione szkody. W końcu warzywa, które zostaną pozbawione naturalnej ochrony w postaci liści czy ogonków, ulegają szybszemu zepsuciu czy zgniciu. Warto zatem przemyśleć, czy "uszczuplenie" warzywa jest warte ewentualnych konsekwencji.

Więcej podobnych tematów znajdziesz na Gazeta.pl

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.