• Link został skopiowany

Zjadł w restauracji Wojewódzkiego. Z kapci go nie wystrzeliło. "Powiem coś, co wam rozbije głowę"

Dymitr Błaszczyk, który prowadzi kanał Sprawdzam Jak, postanowił na własnej skórze przekonać się, czy restauracja Kuby Wojewódzkiego zasługuje na tak dobre opinie, jak te, które można przeczytać w internecie. Youtuber przetestował kilka dań, które, krótko mówiąc, z kapci go nie wystrzeliły. Przyznał, że nie było źle, ale też bez rewelacji. Padło nawet porównanie do popularnego fast foodu.
Zjadł obiad u Wojewódzkiego. 'Buty nadal mam na sobie'
fot. screen YouTube Sprawdzam Jak www.youtube.com/watch?v=mECKyGtVoM0&ab_channel=SprawdzamJak

Więcej treści kulinarnych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Dymitr Błaszczyk w swoich filmach publikowanych na YouTubie sprawdza, testuje i ocenia. Nie tylko restauracje, lecz także inne miejsca. Przeprowadza też różnego rodzaju eksperymenty, jak choćby ten ze sprzedawaniem owoców przy drodze. W jednym z najnowszych odcinków youtuber wziął pod lupę restaurację Kuby Wojewódzkiego Niewinni Czarodzieje TrzyZero, która znajduje się w Gdyni.

Co skłoniło go do odwiedzin w tym miejscu? Błaszczyk chciał przekonać się, czy lokal rzeczywiście zasługuje na tak dobre oceny, jak te, które można przeczytać w sieci. Na początek przejrzał menu. Widzimy, że ceny przystawek zaczynają się od 29 zł. Są też droższe pozycje, np. za 39 czy 49 zł. Za danie główne trzeba z kolei zapłacić ponad 40 zł. Osobna kategoria w karcie to "buły", a tam do wyboru mamy hot dogi i burgery za ok. 45-55 zł.

Zjadł kalmary u Wojewódzkiego. Porównał je do popularnego fast foodu

Youtuber na pierwszy ogień zamówił panierowane kalmary. Docenił, że nie są to powszechnie serwowane krążki, tylko owoce morza pokrojone na kawałki. Do tego dołączone były chipsy krewetkowe i majonez chipotle. "Kompletnie nie rozumiem tego założenia, ale okej" - przyznał. Jak ocenił smak kalmarów?

Są ok. Trochę gumowe, nie są jędrne. Panierki moim zdaniem jest trochę za dużo, przez co gubimy smak samego kalmara.
 

Gdy spróbował kolejnego kawałka, poszedł o krok dalej. "Powiem wam coś, co wam rozbije trochę głowę" - powiedział i stwierdził, że smakują tak samo, jak popularny fast food. '"Panierka, jej sam smak, jest wręcz identyczny. Wiem to, bo niedawno jadłem". Uznał je więc za przyzwoite, ale na pewno nie najlepsze, jakie w życiu jadł.

Kolejne danie, które pojawiło się na stole, to tatar. Musimy przyznać, że prezentuje się naprawdę ładnie. Podany jest na brioszce i udekorowany grzybkami i kolendrą. Ze smakiem, według Dymitra Błaszczyka, było jednak gorzej.

Brioszka niedobra, nieświeża. Taka jakby zmęczona życiem. (...) Mięso jest ok, bo jest delikatne (...) Widzimy grzybki, cebulę, mamy sos, mamy szczypiorek, to wszystko ze sobą gra. Ale pomimo że smaki mogą niektórych odciągnąć, to dla mnie jest to neutralne.
Zobacz wideo My też byliśmy w restauracji Wojewódzkiego. Czy nam się podobało?

Obiad u Wojewódzkiego? "Buty nadal mam na sobie"

Stwierdził, że jeśli ktoś chce spróbować czegoś nowego, to może zamówić tę przystawkę, ale jego tatar od Kuby Wojewódzkiego nie zachwycił. Później youtuber zamówił hot dog z boczkiem teriyaki. "Trochę zajęło mi skonsumowanie jednego kawałka, bo jest tu bardzo, bardzo sucha pozycja. Dobrej jakości boczek, fajnie marynowany (...), polemizowałbym, czy jest tam kimchi" - powiedział. Według niego w kanapce było też za mało sosu.

To pieczywo odbiera temu daniu wszystko. Rozwala się, jest bardzo suche (...) Lekki zawód.

Youtuber zamówił też schab z młodymi ziemniakami z czosnkiem, a także deser - sorbet, ciastko cygaretkowe i sernik z palonego masła. Schab całkiem mu smakował, ale też nie był rewelacyjny. Deser pochwalił za puszysty sorbet i strukturę sernika. "Jest okej, ale buty nadal mam na sobie" - powiedział. Błaszczyk stwierdził, że restauracja Wojewódzkiego aspiruje do tego, by podawać dania z wysokiej półki, ale wykłada się na podstawach. "Tragedii nie było, bo gdybym tak powiedział, to bym skłamał. Nie było też fajerwerków, ale na to nie liczyłem, bo restauracje znanych osób mają zawsze jakieś mankamenty" - powiedział w podsumowaniu. Na koniec dodał, że trudno mu wybrać najlepsze danie, ale na pewno nie byłoby to żadne z głównych, raczej któraś z przystawek.

Więcej o: