Co jakiś czas w internecie pojawiają się informacje o połączeniach produktów, które miałyby nam szkodzić. Twierdzenia te zdobywają popularność lotem błyskawicy, ponieważ zwykle dotyczą czegoś, co faktycznie jemy często. Tak było chociażby w przypadku łączenia ze sobą pomidorów i ogórków, które w efekcie zaczęło być mocno odradzane. Obecnie jest to jednak uważane za jeden z największych mitów żywieniowych. Więcej przeczytasz w poniższym tekście:
Na pomidorach i ogórkach się jednak nie kończy. Od pewnego czasu po sieci krąży twierdzenie, że nie powinniśmy łączyć ze sobą kotleta schabowego, który jest tłustym mięsem, i ziemniaków. Spożywane razem białka i węglowodany mają bowiem prowadzić do problemów trawiennych i wzrostu procesów gnilnych w jelitach, a w efekcie do uporczywych gazów, zaparć i ogólnego uczucia ciężkości po posiłku.
W związku z tym, że jest to kolejne połączenie żywieniowe, którym Polacy chętnie się zajadają, postanowiłam skonsultować się z ekspertką. Z jej wypowiedzi wynika, że nie jest to wcale takie czarno-białe.
Tradycyjne połączenie kotleta z ziemniakami, czy to schabowego czy drobiowego, nie powinno wzbudzać niepokoju o jakość trawienia, wchłaniania składników czy wpływu na mikroflorę jelit. Nie ma podstaw naukowych, które by się sprzeciwiały takiemu połączeniu
- zaznacza Milena Nosek, dietetyk kliniczny, autorka strony www.milenanosek.pl.
Dodaje, że jeśli człowiek jest zdrowy, to w jego organizmie obecne są wszystkie niezbędne enzymy, które pomagają trawić różne kombinacje żywieniowe. Nie jest jednak tak, że ekspertka nie ma schabowemu nic do zarzucenia. Problem leży jednak gdzie indziej i nie chodzi tutaj o to konkretne zestawienie.
Szkopuł tkwi nie tyle w łączeniu danych produktów, co w sposobie ich przygotowania czy jakości, np. mięsa. Smażony kotlet nie jest zalecany dla zdrowia jelit, niezależnie czy zostanie spożyty z ziemniakami, kaszą, czy z sałatą
- tłumaczy dietetyczka.
Określone zestawienie produktów może spowodować, że posiłek będzie bardziej kaloryczny. Gdy dłużej będzie zalegał w żołądku, mogą wystąpić wspomniane wzdęcia i uczucie ciężkości.
Milena Nosek nawiązuje również do tzw. diety rozdzielnej, której założenia opierają się na niełączeniu ze sobą określonych produktów (m.in. mięsa z ziemniakami czy z ryżem, czyli wspomnianych wcześniej białek z węglowodanami). Jak czytamy na stronie Narodowego Centrum Edukacji Żywieniowej, jej twórcą był doktor William Howard Hay. Stwierdził, że należy rozdzielić produkty na kwasowe, zasadowe oraz neutralne i spożywać je osobno. Miałoby to wspomagać oczyszczanie organizmu oraz przyspieszać spadek masy ciała ze względu na polepszenie trawienia. Jego teoria została jednak obalona już w 1935 roku, ponieważ udowodniono, że trzustka wytwarza enzymy trawienie niezależnie od pH spożytego posiłku.
NCEZ przywołuje też badania, które miały sprawdzić wpływ diety rozdzielnej na masę ciała i jej spadek. Po zakończeniu eksperymentów nie odnotowano znaczących różnic wśród uczestników stosujących dietę rozdzielną i tych, którzy byli na diecie zbilansowanej. O tym właśnie wspomina ekspertka. - Połączenie mięsa z ziemniakami również nie ma znaczenia, jeśli chodzi o redukcję masy ciała, co próbowano przedstawiać w założeniach diety rozdzielnej - mówi i dodaje na koniec: Nie każdy organizm dobrze radzi sobie z trawieniem cięższych potraw i o tym należy w tym temacie pamiętać.