Kuchnia świata zawsze zadziwia i zaskakuje. Nie wiem, czy jednak jest tak wielu odważnych ludzi, którzy zajadaliby się ze smakiem przysmakiem z południowo-wschodniej Azji. Lubisz jajka? Jak tak, na pewno to danie mocno cię zszokuje. Balut. I to nie sposobem przygotowania, a tym, czym się owo jajko stało.
Każdy z nas ma swoje własne upodobania kulinarne i tak samo każda nacja ma swoje własne gusta. To jest fantastyczne, ponieważ dzięki temu podróżując możemy próbować mnóstwo nowych, często zupełnie nieznanych i często kontrowersyjnych smaków. W Polsce obcokrajowcy krzywią się nad kaszanką, flaczkami lub zupą ogonową. Na Wyspach z kolei dziwne może wydawać się danie z faszerowanego żołądka owcy, czyli haggis. Jak jednak wyruszymy w podróż na południe Azji i ktoś nam zaproponuje kultowy street food, musimy się przygotować.
Jajeczko z majonezem, jajeczko na miękko, jajeczko sadzone. Ślinka nam cieknie, czyż nie? Mi tak. Lecz tę cieknącą ślinkę natychmiast wciągam, jak przypominam sobie o kultowym jajku z Wietnamu Z Balutem pierwszy raz miałam styczność (jeśli można tak to nazwać) był moment mojego wczesnoletniego buntu. Na jednej z kanałów telewizji naziemnej, w późnych porach wieczornych był emitowany program "Ryzykanci". Oczywiście nie miałam pozwolenia, by oglądać ten realityshow, dlatego robiłam to, kiedy rodzice nie widzieli. Jednym z zadań było zjedzenie przez uczestników jajka. Jajka z kaczuszką.
Balut to nic innego jak jajko kacze (najczęściej) z idealnie uformowanym w środku zarodkiem. Rozłupujesz skorupkę, wypijasz kwaśny płyn i zjadasz w całości drobiowy zarodek z piórami, skrzydłami i dziobem. Niektórzy "zapijają" to odrobiną octu ryżowego. Mój znajomy, Hubert miał przyjemność (dla mnie wątpliwą) spróbować tę przekąskę. "Smakuje jak kwaśny budyń, ale mogłoby nie chrupać. Bez soli nie pójdzie".
Kiedy obejrzałam odcinek, gdy "Ryzykanci" jedli owe jajko z kaczuszką, musiałam długo się uspokajać. Bardziej przerażający dla mnie jest tylko 6 odcinek "Muminków" oraz pani od matematyki z podstawówki. Teraz uważam, że z musztardą lub octem da się zjeść wszystko, ale pani od matematyki wyglądałaby głupio z maseczką z musztardy na twarzy.