Bosacka pokazała skład drogiej szynki. Włos jeży się na głowie. "Byli w szoku"

Katarzyna Bosacka słynie z tego, że edukuje, jak czytać etykiety produktów. W jednym z najnowszych postów na Instagramie pokazała zdjęcie składu sklepowej szynki, którą kupił mąż jednej z jej obserwatorek. Lista składników woła o pomstę do nieba, przy czym szynka wcale nie była z najniższej półki cenowej. "W domu wczytali się w skład i byli w szoku" - pisze Bosacka.

Katarzyna Bosacka na Youtubie i w mediach społecznościowych chętnie dzieli się przepisami na rozmaite dania. Dużo przestrzeni poświęca też jednak na edukowanie Polaków, jak robić zakupy, by zaoszczędzić, a jednocześnie nie kupować byle czego. Zwraca uwagę, by uważnie czytać etykiety produktów i podpowiada, co na opakowaniach powinno nas zaniepokoić.

Zobacz wideo 42 dni męki. Tak wygląda rzeczywistość ferm przemysłowych

Kupili szynkę za 50 zł/kg. Skład woła o pomstę do nieba

Ostatnio wzięła pod lupę skład szynki, którą kupił mąż jednej z jej obserwatorek. "Mąż wybrał taką, która kosztowała 50 zł za kilogram myśląc, że będzie to udany i wartościowy zakup" - relacjonuje Bosacka w poście na Instagramie. Dopiero po przyjściu do domu małżeństwo przeanalizowało skład produktu, który, notabene, na opakowaniu ma nazwę "szynka doskonała", i załamało ręce. Okazało się, że z doskonałością ma niewiele wspólnego.

Byli w szoku, że szynka jest taka kiepska!

- pisze Katarzyna Bosacka.

 

Na co przede wszystkim zwróciła uwagę gwiazda? Lista niepożądanych składników jest całkiem długa. Są to:

  • karagen,
  • stabilizatory,
  • sporo cukru pod różnymi postaciami,
  • przeciwutleniacz,
  • konserwant: azotyn sodu,
  • wypełniacze, tj. białko sojowe czy kukurydziane,
  • wzmacniacz smaku: glutaminian monosodowy.

Bosacka zapewnia jednak, że da się w sklepach znaleźć szynki z dobrym i krótkim składem. Podpowiada też, by w razie wątpliwości poprosić ekspedienta lub ekspedientkę o podanie składu wędliny kupowanej na wagę.

Jaka powinna być dobra wędlina? Te substancje pod żadnym pozorem nie powinny się w niej znaleźć

Tak jak przy wielu innych produktach, tak i w przypadku wędlin sprawdza się zasada, że im krótszy skład, tym lepiej. Na stronie dietetycy.org czytamy, że podstawowe składniki wysokiej jakości wędliny to mięso (może być drobiowe, wieprzowe, wołowe lub mieszane) i solanka (maksymalnie 10 proc.). Składniki, które nie powinny się w niej znaleźć, to z kolei:

  • karageny,
  • skrobia roślinna,
  • białko sojowe,
  • błonnik,
  • gumy roślinne.

Zadaniem skrobi, białka oraz błonnika jest wchłanianie wody. "Oznacza to, że tak naprawdę nie płacimy za szynkę, tylko za sporą ilość wody" - czytamy w serwisie. Z kolei karageny i gumy roślinne dodaje się, by poprawić konsystencję. Jeśli więc widzimy na etykiecie te składniki, to znak, że mamy do czynienia z szynką złej jakości.

Trzeba też uważać na azotany i azotyny sodu. Azotan sodu występuje naturalnie, znajduje się w wielu owocach i warzywach. Po kontakcie ze śliną azotany zmieniają się w azotyny. Azotan sodu w żywności stosuje się jako środek konserwujący i hamujący namnażanie bakterii. "Azotan sodu może się również przekształcić w azotyn również po kontakcie z bakteriami. Dlatego wielu producentów na świecie bezpośrednio do wędlin dodaje azotyn sodu" - czytamy na dietetycy.org.

Dlaczego na widok tych substancji powinna zapalić nam się czerwona lampka? Eksperci wyjaśniają, że choć same w sobie nie powodują raka, to jednak mogą wytwarzać związki rakotwórcze w trakcie przetwórstwa mięsa lub już w naszym organizmie. 

Azotyny rozpoznamy po oznaczeniach od E-249 do E-252. W przemyśle spożywczym stosuje się je m.in. w trakcie peklowania mięs. Azotyny zapobiegają także wytwarzaniu jadu kiełbasianego. Warto jednak wiedzieć, że mogą one prowadzić do wytwarzania nitrozoamin, które mają działanie rakotwórcze

- pisaliśmy w serwisie zdrowie.gazeta.pl.

Więcej o: