W Polsce ryż i kasze w plastikowych woreczkach, które wystarczy wrzucić do wrzątku, są niezwykle popularne. To wygodne, szybkie i praktyczne rozwiązanie, oszczędzające czas i eliminujące konieczność precyzyjnego odmierzania wody. Ale czy to naprawdę najlepszy sposób na zdrowy posiłek? Obywatelka Japonii, przyzwyczajona do perfekcyjnie ugotowanego ryżu z ryżowaru, postanowiła spróbować naszej metody. Jej reakcja? Zaskoczenie, rozbawienie i… lekki szok.
Użytkowniczka Instagrama @hotagraph postanowiła sprawdzić, jak smakuje ryż z plastikowego woreczka. W nagraniu przyznała, że w Japonii coś takiego jest wręcz niewyobrażalne. - Kiedy zobaczyłam to po raz pierwszy, byłam straumatyzowana - powiedziała. Tam ryż gotuje się w specjalnych urządzeniach, tzw. ryżowarach, które automatycznie regulują ilość wody i temperaturę. Wrzucenie ziaren do plastikowej torebki i gotowanie ich w garnku to dla Japończyków niemal świętokradztwo.
Jednak po trzech latach życia w Polsce, otoczona lokalnymi zwyczajami i kuchennymi przyzwyczajeniami, autorka nagrania postanowiła w końcu dać tej metodzie szansę. Efekt? - Nie jest tak źle, ale chyba właśnie straciłam japońskie obywatelstwo - zażartowała, dodając, że już wyobraża sobie pełne rozczarowania spojrzenie babci. Internauci błyskawicznie zareagowali. Wielu z nich zwróciło uwagę na kontrowersje związane z gotowaniem w plastiku i negatywnym wpływie na zdrowie.
Nie rozumiem, dlaczego ktoś uznał, że to dobry pomysł. Można się pochorować.
Mikroplastik dostał się do twojego krwiobiegu.
Choć ryż w woreczku to dla wielu wygodne rozwiązanie, warto spróbować tradycyjnej metody. Bez plastiku, bez zbędnych dodatków, za to z pełnią smaku i idealną konsystencją. Wbrew pozorom nie wymaga to specjalnych umiejętności, a efekt jest o niebo lepszy.
Jak najczęściej gotujesz ryż? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.