Więcej podobnych artykułów znajdziecie na stronie głównej Gazeta.pl.
Dania smażone w panierce może nie należą do najzdrowszych, ale trzeba przyznać, że smakują wyśmienicie. Dlatego raz na jakiś przyjemnie skusić się na pyszną i mniej zdrową potrawę, nawet jeśli na co dzień unikamy takich pokus. Ale panierkę trzeba przygotować dobrze. Czyli jak?
Do panierowania kotletów, warzyw czy ryb można użyć zwykłej, tradycyjnej bułki tartej. W sklepach można dostać różne gotowe panierki, ale nie zawsze są one gwarancją kulinarnego sukcesu. Najlepiej kupić bułkę tartą w pobliskiej piekarni lub zetrzeć samodzielnie zeschnięte bułki czy chleb.
Jeżeli decydujecie się na gotowe, sklepowe miksy, unikajcie w składzie takich elementów jak mleko w proszku, substancje słodzące czy guma guar.
Aby panierka wyszła chrupka, puszysta i niezbyt twarda, dodajcie do niej... sodę oczyszczoną. W zależności od przygotowywanej ilości, dodajcie szczyptę lub łyżeczkę do bułki tartej i rozmieszajcie. Soda doskonale spulchni panierkę podczas smażenia.
Poza sodą do bułki tartej można dodać szczyptę soli i ulubione przyprawy.
Niektórzy z nas mieszają bułkę tartą z mąką, inni najpierw obtaczają produkt w mące, potem w jajku, a na końcu w bułce. Obie metody są w porządku, ale ważne, by nie przesadzić z mąką - lepiej, by to bułka tarta królowała w panierce.
Ważna jest także technika smażenia. Przede wszystkim smażymy tylko rozmrożone i osuszone produkty. Panierowanie np. zamarzniętej ryby skończy się tym, że panierka rozmięknie i od razu odejdzie od mięsa. Należy także pamiętać, by wrzucać produkty na dobrze rozgrzany olej i pilnować temperatury smażenia. Nie będzie wystarczająco gorący? Panierka się zaparzy. Będzie za gorący? Spalony wierzch i surowizna w środku.
Trzeba też pamiętać, że panierka wchłania dużo tłuszczu. Usmażone produkty najlepiej ułożyć na talerzu wyłożonym papierowym ręcznikiem.