Doświadczeni sadownicy i działkowcy wiedzą, czego się wystrzegać we własnych grządkach i które szkodniki wyrządzają plonom najwięcej szkody. Jak się okazuje, zagrożenie dla roślin stanowią nie tylko ślimaki, mszyce czy stonka, lecz także pewne charakterystyczne owady o nazwie metcalfa pruinosa.
Biały skoczek lub cytrusowy skoczek to gatunek owada z rodziny pluskwiaków. Po raz pierwszy opisano go w 1830 roku. Są to niewielkie szkodniki, o długości ok. 7-8 mm, posiadające dwie pary skrzydeł. Pokrywa je specyficzna woskowa, biała substancja, która osiada również na liściach i pędach roślin, stanowiących pożywienie dla larw (nimf). Dotychczas owada można było spotkać m.in. na terenie USA, Kanady, Meksyku oraz Korei Południowej. W Polsce rozpoznano go dość niedawno, bo w 2020 roku. Jego obecność w ogrodzie zwiastuje niemałe problemy.
Biały skoczek żeruje przede wszystkim na drzewach, krzewach iglastych, zdrewniałych gatunkach liściastych, a także winoroślach i cytrusach. W polskich ogrodach i sadach widuje się go np. na świerku, orzechu włoskim, klonie, bzie i głogu. Lubuje się on także w popularnych drzewach i krzewach owocowych: brzoskwiniach, malinach, jeżynach, morelach, a nawet jarzębach i różach.
Pluskwiaki te żerują na roślinach ogrodowych, wysysają z nich składniki pokarmowe, osuszają z wody, powodując więdnięcie, a w ostateczności - obumieranie. Dorosłe białe skoczki zostawiają na atakowanych gatunkach rosę miodową, która pokrywa całą powierzchnię liści i łodyg, stanowiąc pożywkę dla grzybów sadzakowych.
Pozbycie się nowo przybyłych szkodników nie jest zadaniem prostym. Nie zawsze okazuje się też skuteczne. Ciała owadów pokrywa nalot woskowy, z którym nawet specjalne preparaty mają trudność. Barierę tę można "przebić", stosując mieszankę insketocydów z adiuwantem. Warto pamiętać, że larwy białego skoczka zwalczamy latem, wczesną wiosną i późną jesienią gatunek ten bywa bowiem mylony z bawełnicą korówką.