Czy kurczaki rosną na drzewach? Nie, ale na drzewach znaleźć można grzyba, który smakiem łudząco przypomina mięso drobiowe. Nic dziwnego, że czasem nazywa się go "leśnym kurczakiem". Żółciaka siarkowego nie da się pomylić z żadnym innym grzybem. Wszystko przez mocny, żółto-pomarańczowy charakterystyczny kolor. Jednak nie wszystkie żółciaki nadają się do zbierania. Kluczowy jest odpowiedni moment i prawidłowe przygotowanie. Tylko wtedy żółciak zachwyci smakiem.
Żółciak owocuje od wiosny do jesieni, najwięcej okazów można jednak spotkać późną wiosną, a więc w maju. Sezon na żółciaka rusza, warto więc rozglądać się za tym grzybem. Najczęściej można go spotkać w parkach, ogrodach, sadach i na przydrożnych drzewach, a także w lasach. Pamiętaj jednak, by nie zrywać go w miejscach, w których jest to zabronione. Podobnie jak huby, żółciak pojawia się na drzewach, głównie liściastych, osłabionych, ale atakuje także zdrowe okazy. Niestety, wywołuje choroby takie jak brunatna zgnilizna, a zaatakowane drzewa po kilku latach umierają.
Jadalne są wyłącznie młode owocniki, które z wyglądu przypominają grube wachlarze o piankowej strukturze. Najczęściej występują w skupiskach. Starsze grzyby są większe i bardziej przypominają bibułę. Żółciaki, które nadają się do jedzenia, będą w dotyku mięsiste jak zbita gąbka. Po zebraniu koniecznie porządnie wypłucz grzyby w zimnej wodzie z odrobiną soli. Następnie dwukrotnie obgotuj zgodnie z zasadą 30/15. Raz przez ok. 30 minut, następnie wymień wodę na świeżą i obgotuj ponownie przez 15 minut. Dopiero po takim przygotowaniu można zabrać się za dalszą obróbkę żółciaka.
Grzyb ten możesz obtoczyć w jajku i bułce jak kanię i usmażyć na patelni. Świetnie sprawdza się też uduszony z cebulką w śmietanie, posiekany w paski do sosu lub jako zamiennik mięsa w diecie wegetariańskiej. Jeśli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.