Zupa buraczkowa z młodych buraków, czyli inaczej - botwinka, to najlepsza wakacyjna zupa, którą pamiętamy z dzieciństwa, albo z pracy, kiedy w stołówkach robotniczych menu zmieniało się na letnie. Zamiast ciężkiej grochówki, wjeżdżała lekka, letnia botwinka. Zupa buraczkowa z tego przepisu nie ma żadnych udziwnień - jest prosto, smacznie i zupełnie jak u babci lub cioci, która gotowała w szkolnej stołówce. Nie ma lepszej zupy na lato, zgadzacie się?
Zobacz wideo Takich buraków na pewno nie jedliście. Zobaczcie przepis
Zupa buraczkowa. Jak zrobić botwinkę?
Składniki:
- 4 niewielkie pęczki botwinki razem z buraczkami,
- 1,5 l wywaru warzywnego lub delikatnego rosołu,
- 2 marchewki,
- kilka ziemniaków (jeśli masz młode ziemniaki, sprawdzą się najlepiej),
- masło (ok. 1 czubata łyżka),
- pół szklanki gęstego soku pomidorowego (opcjonalnie)
- sok wyciśnięty z jednej niewielkiej cytryny,
- sól, pieprz do smaku,
- pół pęczka szczypiorku
- pół pęczka koperku,
- do podania kilka jajek na twardo.
Botwina - przepis na zupę buraczkową:
- Przygotuj garnek i rozgrzej w nim solidną łyżkę masła. Następnie dodaj startą marchewkę i przez chwilę podsmażaj na umiarkowanej mocy palnika, aż marchewka miejscami się zezłoci, ale nie zbrązowieje.
- Botwinkę porządnie umyj, oddziel buraczki i zetrzyj je na tarce. Dodaj do garnka. Liście i łodygi posiekaj i podobnie dołóż do reszty. Podsmażaj przez chwilę razem z marchewką, co chwilę mieszając. Liście botwiny powinny lekko zwiędnąć.
- Całość zalej bulionem, dodaj sok pomidorowy, jeśli go używasz (najlepiej, żeby to był domowy sok, bez dodatku cukru). Zmniejsz moc palnika i na wolnym ogniu gotuj przez ok. 25 minut. Mniej więcej w połowie gotowania dodaj pół pęczka koperku.
- Kiedy botwina będzie już całkowicie miękka, dopraw zupę solą, pieprzem oraz sokiem z cytryny i wyłącz panik. Dodaj posiekany szczypiorek, zamieszaj i odczekaj 5 minut, by oddał do zupy swój smak.
Botwinkę podawaj na gorąco lub na zimno, z młodymi ziemniaczkami i koperkiem lub jajkiem na twardo. Ziemniaki możesz także bezpośrednio ugotować w zupie, jednak ja wolę zjeść je na talerzu obok. Najlepiej sprawdzi się puree, ale moi znajomi podają botwinę z kopytkami. Warto spróbować.