Więcej ciekawostek o życiu w PRL znajdziesz na naszej stronie głównej Gazeta.pl
Każdy z rozrzewnieniem wspomina babciną kuchnię. Wszystko, co babcia upiekła, ugotowała czy usmażyła, było po prostu lepsze. Może tak działają nasze wspomnienia, może faktycznie babcie miały inne kulinarne moce, ale jedno jest pewne - nie używały Thermomixa ani innych, wymyślnych (na tamte czasy) sprzętów kuchennych. Jak wyglądało gotowanie w PRL i jakie urządzenia były w każdej kuchni? Dziś przedstawimy wam listę kuchennych cudów-niewidów, którym w dużej mierze zawdzięczamy smak babcinych potraw.
Takie urocze drewniane pudełeczko z korbą na pewno jest schowane na strychach w waszych rodzinnych domach. Korzystały z niego nasze babcie, ale także prababcie do mielenia ziaren kawy, ale nie tylko. Taki młynek z powodzeniem zastępował moździerz do mielenia przypraw i ziół, ale pomagał także zmielić cukier na cukier puder. W latach 70. zaczęły pojawiać się młynki elektryczne, które wyparły z użycia młynki na korbę, jednak drewniane młynki do dziś służą jak ozdoby w kuchniach naszych babć.
Zmieloną kawę oczywiście można było zalać wrzątkiem, ale dla lepszego i bardziej intensywnego smaku, nasze babcie (i praprababcie) używały kawiarek. Jak działał "samowar do kawy" sprzed stu lat? Do mosiężnego dzbana należało wlać wodę. Następnie włożyć do niego część na długiej nóżce zakończonej kieszenią, do której wsypywało się zmieloną kawę. Kieszeń z kawą należało przykryć blaszką z otworami, przez które miała ulatywać para.
Taka maszynka jest do dziś używana w niektórych domach i niektórzy wspominają, że jedyne, co psuło się podczas jej używania, to stół, do którego była przykręcona. To sprzęt, bez którego gotowanie w PRL nie miało prawa istnieć, bo oprócz mięsa mieliło się także suche pieczywo na bułkę tartą, grzyby do pierogów i mak do makowca, a nożyki, mimo upływu lat i eksploatacji, rzadko się tępiły. Fakt, żeby korzystać z tego urządzenia, trzeba było się trochę nakręcić korbą, ale manualne mielenie mięsa z powodzeniem zastępowało ćwiczenia na siłowni.
Dziś prawie nikt tego nie używa i mało kto wie, co to tak naprawdę jest i do czego służyło. Makutra to duża i ciężka gliniana misa o chropowatym wnętrzu. W niej ucierało się np. jajka z cukrem do ciast lub mak, a służył do tego gładki, okrągły tłuczek, który po skończonej pracy babcia dawała do oblizania. Używanie makutry było niestety pracochłonne i dość ciężkie, dlatego w latach 70. stopniowo wypierały je miksery.
O ile w makutrze można było utrzeć ciasto, tak ubicie białek na pianę lub zrobienie bitej śmietany wymagało innego urządzenia. Charakterystycznej trzepaczki sprężynowej niektórzy używają do dziś, jednak w PRL nasze babcie pomagały sobie mikserem ręcznym. Jak on działał? Podobnie jak większość manualnych przyborów kuchennych - na korbę.
Mikser marki Zelmer był absolutnym hitem w PRL oraz latach 90. i był w każdej kuchni. Wiele osób używa go do dziś, chwaląc sobie jego wytrzymałość i łatwość użytkowania. Pojawienie się elektrycznego miksera zmieniło gotowanie tamtych lat i skróciło czas przygotowań wielu potraw do minimum.
Gęsiarka to duży, najczęściej żeliwny garnek o podłużnym kształcie. Ma grube dno i ciężką pokrywkę, a jego wielkość miała być taka, "by weszła do niego cała gęś", stąd nazwa. Gęsiarki używało się do gulaszów, pieczeni, sosów i trzeba przyznać, że potrawy z gęsiarki smakowały wyśmienicie. Kiedy babcie używały do gotowania pieców kaflowych, musiały dobrze wyczuć temperaturę odpowiednią do danej potrawy. Tak więc gotowanie w zamkniętej gęsiarce było szybkie - temperatura nie uchodziła na zewnątrz, z kolei, kiedy pokrywka była uchylona, potrawa dusiła się dłużej i dzięki temu nabierała charakteru.
Tego kultowego sprzętu chyba nie trzeba przedstawiać i jesteśmy przekonani, że w wielu domach używany jest z powodzeniem do dziś. Prodiż to coś pomiędzy elektrycznym piekarnikiem a garnkiem, w którym babcie piekły najpyszniejsze ciasta, robiły przepyszne udka z kurczaka i pieczenie, a także piekły domowe pizze na drożdżowym spodzie. To urządzenie zdawało się być niezniszczalne, a do powszechnego użytku weszło w latach 60. i na zawsze zmieniło gotowanie w polskich domach.