Parówki to cienkie kiełbaski, wytwarzane z drobno zmielonego mięsa. Są to wyroby homogenizowane o łagodnym smaku i aromacie, dlatego cieszą się dużą popularnością szczególnie wśród dzieci. Są jedną z popularnych opcji, którą spożywamy na śniadanie lub kolację. Ich skład może się jednak znacznie różnić, szczególnie pod względem zawartości mięsa, tłuszczu, konserwantów i innych składników. Warto więc zwrócić uwagę, aby wybrać te najlepsze, jednocześnie unikając tych najgorszych.
Dietetyk dr Bartek Kulczyński, w jednym z filmów opublikowanych w serwisie YouTube podkreśla, jak ważny jest skład parówek podczas zakupowych wyborów. Zaleca stawianie na te, które mają co najmniej 90 proc. mięsa, bez konserwantów, azotynu sodu i glutaminianu sodu. Ekspert ostrzega również przed mięsem oddzielonym mechanicznie (MOM), czyli ubogi substytut, zawierający skórki i ścięgna, który może być szkodliwy.
- Proszę tego składnika nie traktować jak zwykłe mięso. Jeśli w parówce występuje na przykład 50 proc. MOM, to nie oznacza, że jest to 50 proc. mięsa. Dobre jakościowo parówki nie zawierają ani krzty mięsa oddzielonego mechanicznie - wytłumaczył. Według Kulczyńskiego na naszym talerzu powinny lądować parówki bez nadmiernej ilości tłuszczu, skórek wieprzowych, skrobi czy białka sojowego.
Dla osób, które obawiają się rezygnacji z ulubionych parówek lub wędlin, dietetyczka dr inż. Małgorzata Jackowska z Centrum Respo uspokajała w rozmowie z Haps.pl, że nie jest to konieczne. Warto jednak wprowadzić pewne zmiany. Najlepiej:
Według ekspertki, zamiast przetworzonego mięsa można wybierać ryby, np. pasty z makreli lub tuńczyka, produkty mleczne (mozzarella, twarożek) oraz roślinne smarowidła, jak hummus czy smalczyk z fasoli. Roślinne zamienniki wędlin mogą być dobrą alternatywą, ale należy je spożywać z umiarem, ponieważ często zawierają dużo soli.