Ma mało ości, mało kalorii i dużo cennego białka. Teraz kupisz ją w promocji

W okresie świątecznym Polacy jedzą najwięcej ryb. Najczęściej są to oczywiście śledzie pod wieloma postaciami oraz karp. Warto jednak czasem spojrzeć na ryby szerzej i postawić na stole coś zupełnie innego. Doskonale w tej roli sprawdzi się halibut, zwłaszcza jeśli ktoś nie przepada za karpiem, ponieważ ma stosunkowo mało ości. Ponadto jest bardzo smaczny, a zawarte w nim składniki odżywcze dobrze działają na serce.

Nie będziemy nikogo na siłę namawiać, by zrezygnował z karpia na rzecz innej ryby. Jeśli go lubisz i jesz z przyjemnością, to najważniejsze. Jeśli jednak masz ochotę poeksperymentować lub wiesz, że w twojej rodzinie nie wszyscy skaczą z radości na widok karpia, zachęcamy, by przetestować podczas tegorocznych świąt halibuta. Ma sporo zalet i wartości odżywczych, choć z jednego powodu trzeba zachować ostrożność przy spożywaniu go.

Zobacz wideo Zupa tajska z odzysku z ryby po grecku

Halibut - dlaczego warto go jeść? Ma mało tłuszczu i mało ości

Halibut to dość chuda ryba morska z rodziny flądrowatych. Ma małą zawartość tłuszczu i jest niskokaloryczna, a więc warto, by raz na jakiś czas sięgały po nią osoby na diecie odchudzającej. Ponadto dużą zaletą halibuta, na którą z pewnością wiele osób zwróci uwagę, jest to, że ma niewiele ości. Konieczność wyciągania ich z mięsa w trakcie jedzenia i obawa przed zadławieniem to jedne z powodów, dla których część osób niechętnie sięga po ryby.

Ta ryba to także bogactwo składników odżywczych. W halibucie jest dużo potasu, selenu, magnezu i fosforu. To również źródło witamin z grupy B, w tym niacyny, czyli witaminy B3. Jej rola w ludzkim organizmie jest nieoceniona. Występuje we wszystkich komórkach. Pomaga obniżyć cholesterol, wpływa na prawidłowe działanie układu nerwowego, jest konieczna do rozwoju czerwonych krwinek i poprawia wygląd włosów, skóry i paznokci.

Halibut jest również źródłem cennych kwasów tłuszczowych omega-3. Te związki mają ważny wpływ na funkcjonowanie układu krwionośnego. Pomagają regulować cholesterol i obniżać poziom trójglicerydów, zmniejszając w ten sposób ryzyko wystąpienia miażdżycy. Są więc również istotne dla prawidłowej pracy serca i biorą udział w ochronie organizmu przed różnymi chorobami układu krwionośnego. Działają też przeciwzapalnie i pozytywnie wpływają na nastrój.

Jak jeść halibuta? Dlaczego trzeba na niego uważać?

Ryby, nie tylko halibuta, najlepiej jeść pieczone lub gotowane na parze. To o wiele zdrowsza opcja niż smażenie, którego w miarę możliwości należy unikać. Ryby powinno się jeść dwa razy w tygodniu, by czerpać z nich jak najwięcej korzyści. W przypadku halibuta należy jednak zachować ostrożność. Jak podaje Narodowe Centrum Edukacji Żywieniowej może kumulować w swoich tkankach zanieczyszczenia, w tym metylortęć, ponieważ jest rybą drapieżną i długo żyjącą, przez co jest wysoko w łańcuchu pokarmowym. Dlatego najlepiej jeść go z umiarem. 

Na stronie NCEŻ czytamy również o halibucie w diecie kobiet w ciąży. "Polscy eksperci klasyfikują halibuta białego jako rybę dopuszczalną do spożycia w okresie ciąży. Dokładnie oznacza to, że jest to ryba, którą należy spożywać w ograniczonej ilości – maksymalnie 1 porcję w tygodniu. Do przygotowania drugiego posiłku rybnego w danym tygodniu powinno się użyć ryb z listy zalecanych np. łososia dobrej jakości, pstrąga tęczowego, suma, morszczuka" - dowiadujemy się.\

Zobacz też: Polacy uwielbiają takie ryby. W nadmiarze mogą szkodzić. Dietetyczka: Nie radziłabym jeść zbyt często

Halibut jest obecnie dostępny w promocji w sklepach sieci Dino. Filet bez skóry kosztuje tam 31,99 zł za 500 g (czyli 71,09 zł za kg). Cena przed obniżką to 37,49 zł. Halibut dostępny jest teraz również w Biedronce, 100 g kosztuje 7,29 zł, a więc 72,90 zł za kg. Nieco taniej można kupić filet z sandacza - 6,49 zł za 100 g (64,90 zł/kg) i pstrąga alpejskiego patroszonego - 100 g kosztuje 4,69 zł. Z kolei w Auchan obecnie obowiązują promocję m.in. pstrąga tęczowego patroszonego, który kosztuje 30,59 zł za ok. 850 g, czyli 35,90 zł za kg.

Więcej o: