Widok pustej lodówki zaraz po świętach Bożego Narodzenia nie jest często spotykany w polskich domach. Większość z nas wyznaje raczej zasadę, że lepiej zrobić za dużo, aniżeli za mało jedzenia. Choć wyjadanie resztek świątecznych do Sylwestra należy do zadań raczej przyjemnych, to pozostaje kwestia świeżości potraw oraz terminu ich przydatności. Najwięcej kłopotów nastręcza zwykle ryba po grecku.
Nadmiar poświątecznych przysmaków najszybciej "pozbędziemy się", oddając je rodzinie lub znajomym. Świetnym pomysłem będzie także oddanie świeżego i pysznego jedzenia potrzebującym. W wielu miastach funkcjonują specjalne lodówki społeczne, w których można umieszczać żywność. Jeśli zdecydujemy się pozostawić część uczty dla siebie, koniecznie trzeba będzie schować ją w chłodnym miejscu.
Ryba po grecku, przechowywana w lodówce, może postać trzy do czterech dni. Polecamy szczelnie owinąć ją folią aluminiową lub spożywczą, która pomoże zachować świeżość i przy okazji powstrzyma intensywny zapach przed rozprzestrzenieniem się na inne potrawy. Rybę warto przełożyć z wystawnego, lecz niepraktycznego talerza do szklanego pojemnika na żywność. Sprytnym sposobem jest także przechowanie ryby z sosem warzywnym w wyparzonym i umytym słoiku. Danie musi zostać zawekowane kiedy jeszcze będzie gorące, wówczas "wytrzyma" ok. dwóch tygodni.
Dobra wiadomość jest taka, że rybę po grecku można mrozić. Aby mrożenie okazało się skuteczne i nie wpłynęło negatywnie na konsystencję potrawy - trzeba zrobić pewną rzecz. Najpierw rozdziel rybę od warzyw, a następnie umieść składniki w osobnych, szczelnie zamkniętych pojemnikach bądź woreczkach strunowych. Ryba po grecku zamrożona w ten sposób może "leżakować" w naszej zamrażarce nawet pół roku. Po rozmrożeniu będzie się prezentować równie smacznie i apetycznie, co w święta. Więcej podobnych tematów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl