Wino z winogron robi się bajecznie łatwo. Wystarczą trzy składniki i dużo cierpliwości. Domowy trunek nie tylko będzie robił wrażenie na gościach, ale będzie również naprawdę zdrowy. Winogrona są bowiem doskonałym źródłem cennych minerałów i witamin, a przetwory winogronowe zaleca się pić pacjentom chorującym na między innymi choroby serca. Pół kieliszka domowego wina z winogron do obiadu będzie więc nie tylko przyjemnością, ale i zdrowotnym dodatkiem. Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Winogrona przeglądamy i oddzielamy od gałązek. Wybieramy jedynie te owoce, które są jędrne, soczyste i zdrowe. Następnie zaczynamy je miażdżyć tłuczkiem do ziemniaków w głębokiej i dużej misce. Trzeba pamiętać o jednej zasadzie. Winogron w żadnym wypadku wcześniej nie płuczemy. Na powierzchni małych owoców znajduję się nalot, który wesprze proces fermentacji. To dzięki temu w przepisie nie potrzebujemy drożdży. Dokładnie zmiażdżone winogrona wlewamy do gąsiora na wino.
W wodzie rozpuszczamy cukier. Gotowy i chłodny syrop również dolewamy do gąsiora i całość zamykamy szczelnie, wkładając również rurkę fermentacyjną.
Do rurki fermentacyjnej wlewamy wodę. To kolejna zasada, o której trzeba pamiętać. Dzięki temu nie tylko będziemy widzieć, czy wino pracuje, ale również ochronimy zawartość gąsiora przed owadami, które zwabiłby zapach fermentowanych owoców. Baniak z winem odstawiamy w ciemne i bezpieczne miejsce, najlepiej z dala od dzieci i zwierząt, które mogłyby przewrócić szklany pojemnik. Co kilka dni należy upewnić się, że w rurce nadal jest woda, a zawartość gąsiora nie zbliża się niebezpiecznie do korka. W takim wypadku należy odlać część płynu.
Po siedmiu tygodniach przecedzamy wino. Usuwamy z płynu miazgę, a powstały płyn ponownie przelewamy do czystego gąsiora. Wówczas należy również skosztować wina i zadecydować, czy chcemy je dodatkowo dosłodzić. Wino bez miazgi zamykamy szczelnie, a do rurki fermentacyjnej ponownie wlewamy wodę. Czekamy tym razem około 5 tygodni. Wino będzie gotowe, gdy przestanie "gazować". Będzie to dobry moment, by domowy trunek przelać do czystych butelek. Będzie smakować o wiele lepiej niż sklepowe. Smacznego!