Kalafior zawiera spore ilości witaminy C, a odpowiednio przygotowany zachwyca smakiem. W ciepłych okresach w moim domu gości nawet i co dwa dni. Polany masłem z bułką tartą smakuje wszystkim, a ja nie muszę kombinować, co by tu ugotować do ziemniaków i mięsa. Czasem jednak zdarza się, że warzywo "gubi" kolor i na talerzu nie prezentuje się już tak pięknie. Na szczęście poradzi sobie z tym prosty trik.
Ochrona koloru kalafiora podczas gotowania nie jest skomplikowana. Nie ściemnieje, jeśli do gotującego się w wodzie warzywa dodasz łyżeczkę sody oczyszczonej. Dzięki prostemu trikowi biel będzie bić po oczach.
A co na nieprzyjemny zapach podczas gotowania? Możesz wlać do garnka pół szklanki mleka, które zneutralizuje aromat, a dodatkowo też pomoże ochronić kolor i nada słodkawego smaku. Jeśli akurat nie masz go pod ręką, sprawdzi się gałka muszkatołowa, sok z cytryny lub kilka liści laurowych.
Gdy poznałam mojego męża i pierwszy raz ugotowałam kalafiora, przyznał, że wcześniej tak dobrego nie jadł. Od razu spytał o sekret, który dla mnie był oczywistością - dodanie do wody cukru w takich samych proporcjach co sól. Dzięki temu warzywo traci charakterystyczną goryczkę i, według mnie, jest po prostu smaczniejsze.
Również i u mnie po raz pierwszy spróbował wersji pieczonej, która jest prosta w przygotowaniu. Trzeba jedynie podzielić kalafiora na różyczki, opcjonalnie pokroić na plastry i obtoczyć w oliwie oraz ulubionych przyprawach. Wystarczy kilkanaście minut w piekarniku, by zyskać świetną przekąskę, która świetnie smakuje np. z sosem czosnkowym lub innym ciekawym dipem. Czy lubisz kalafiora? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.