Kiedy byłam dzieckiem, niedzielny rosół był u nas obowiązkowy. Po zjedzeniu zupy mama zawsze miała ten sam dylemat: co zrobić z mięsem? Udka z kurczaka były już wygotowane, ale wciąż miały potencjał, szczególnie jeśli się je dobrze doprawiło i połączyło z czymś tłustszym. Najczęściej lądowały w pasztecie i nie był byle jaki, tylko kremowy, delikatny, idealny na kanapki. Dziś robię go sama, czasem z dodatkiem wątróbki, z pieczarkami albo z warzywami z wywaru. Za każdym razem wychodzi inaczej, ale równie dobrze.
Mięso z rosołu jest już poddane obróbce, przez co może być lekko suche i pozbawione tłuszczu. Żeby pasztet był kremowy, potrzebuje kilku rzeczy - np. tłuszczu (masła, oliwy, podgardla lub boczku) i składnika wilgotnego, jak podsmażona cebula, ugotowana marchewka. Aby zawsze wyszedł, nie trzeba dużo. Wystarczy dobrze zbalansować proporcje.
Składniki na domowy pasztet:
Pasztet w słoikach można przechowywać kilka dni w lodówce i sięgać po niego, gdy brakuje pomysłu na śniadanie. Jest znacznie zdrowszy niż sklepowe odpowiedniki, ponieważ nie zawiera konserwantów, a jego smak można modyfikować dodatkami np. ziołami, suszonymi pomidorami, pieczoną papryką, a nawet orzechami.
Sposób przygotowania: