Jestem absolutną fanką gorącej, parującej kolby kukurydzy. Kojarzy mi się z letnimi festynami, spacerami nad jeziorem i dzieciństwem. Często próbowałam odtworzyć ten smak w domu, ale efekt był przeciętny, ziarna wychodziły twarde albo bez wyrazu. W końcu trafiłam na prostą metodę, która odmieniła wszystko. Do wody zamiast soli dodaje się cukier, a czas gotowania trzeba pilnować jak oka w głowie. Teraz smakuje lepiej niż ta z budki, a do tego mogę serwować ją z aromatycznym masłem.
Zamiast serwować kukurydzę prosto z wody, warto poświęcić minutę więcej i przygotować do niej dodatki. Połączenie czosnku, ziół i miękkiego masła daje efekt, który unosi się w całym domu. Z gorącą kolbą tworzy idealne połączenie. Jest smakowita, pachnąca i rozpływająca się w ustach.
Składniki:
Niektórym wydaje się, że gotowanie kukurydzy trwa wieki, a w rzeczywistości wystarczy odmierzyć odpowiedni czas. Zbyt krótko - będzie twarda, zbyt długo - straci jędrność. Najlepiej po prostu wyjąć jedną kolbę i delikatnie wbić widelec w ziarna. Jeśli są miękkie, ale nie rozpadają się pod naciskiem, to znak, że są gotowe.
Sposób przygotowania:
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!