Zawsze lubiłam rzodkiewki, szczególnie te młode, chrupiące, z odrobiną soli. Kojarzyły mi się z kanapką z masłem i świeżym chlebem. Ale dopiero kiszone warzywa otworzyły mi oczy na to, jak bardzo może zmienić się smak tych kulek dzięki fermentacji. Proces kwaszenia nie tylko wydobywa głębię, lecz także całkowicie przeobraża strukturę i zapach produktu. To nie jest zwykła przekąska, lecz kulinarna niespodzianka, która zachwyca przy każdym kęsie.
Kiszenie rzodkiewek nie wymaga specjalnych zdolności kulinarnych ani egzotycznych składników. Wystarczy trochę cierpliwości, świeże warzywa i szczelnie zamykany słoik. Przygotowując je w domu, masz pewność co do jakości i możesz dowolnie modyfikować smak.
Składniki:
Fermentacja rzodkiewek nie jest skomplikowana, jednak wymaga pewnej dozy cierpliwości. To nie jest szybkie danie, ale efekt końcowy zdecydowanie wart jest czekania. Gdy skosztujesz domowej kiszonki, kupne wersje przestaną mieć rację bytu.
Sposób przygotowania:
Tradycyjny przepis łatwo dostosować do własnych upodobań. Jeżeli nie przepadasz za ostrym, charakterystycznym aromatem chrzanu, spróbuj dodać kilka plasterków świeżego imbiru. Rzodkiewki zyskają wtedy delikatny posmak i orientalny aromat. Możesz również wzbogacić zalewę o suszone płatki chili, aby dodać pikantności. Nie ograniczaj ich zastosowania jedynie do dodatku na kanapce. Pokrojone w cienkie plasterki doskonale sprawdzą się w tortillach, burgerach lub jako składnik past warzywnych. Możesz dodać je do twarożku z ziołami albo wymieszać z jajkami i majonezem. Ich kwaśno-ostry smak ożywi każdą potrawę.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!