- Niby to Francja kojarzy się ze ślimakami, ale te ślimaki są z Polski. Dużo importujemy, 90 procent ślimaków, które mamy we Francji, jest importowanych z Polski i innych krajów Unii Europejskiej. Polska staje się głównym eksporterem - mówił w rozmowie z radiową Czwórką szef kuchni David Gaboriaud. Źródłem są nie tylko hodowle.
Ślimaki pozyskiwane są nie tylko do celów kulinarnych, lecz także kosmetycznych i medycznych. Ich śluz to bogate źródło alantoiny, elastyny i kolagenu, znaleźć go można dziś w wielu kremach. Głównym źródłem mięczaków są profesjonalne hodowle i farmy, w których produkcja winniczków i innych odmian trwa przez cały rok. Jak podaje strefaagro.pl, Polska co roku eksportuje ślimaki o łącznej wartości ponad 7 mln zł (1,6 mln euro). Najwięcej do Francji i Czech, choć nasze winniczki trafiają też na stoły we Włoszech, Austrii, Belgii, Holandii i Hiszpanii.
Główny Urząd Statystyczny, jak cytuje strefaagro.pl, wylicza, że ok. 300 polskich hodowców eksportuje do Francji 282 tony rocznie. Te niemal w pełni zastąpiły już zniszczone przez pestycydy jadalne ślimaki burgundzkie. - W ciągu ostatnich kilku lat hodowla ślimaków w Polsce bardzo się rozwinęła i sprofesjonalizowała. Hodowcy wykorzystują metody podpatrzone chociażby we Francji, dzięki czemu jeszcze bardziej odpowiadają gustom tamtejszych konsumentów - podkreślała w rozmowie ze Strefą Biznesu Sylwia Bojanowska z Francusko-Polskiej Izby Gospodarczej.
Ślimaki można także zbierać samodzielnie. W tym przypadku jednak obowiązują ściśle określone zasady. Winniczki są pod częściową ochroną, sezon na nie trwa jedynie przez określone dni w roku, od 20 kwietnia do 31 maja. Dozwolone jest zbieranie tych o średnicy muszli nie mniejszej niż 30 mm. Osoby zainteresowane muszą złożyć wniosek o wydanie pozwolenia na pozyskanie do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Każda z nich ustala określone limity zbioru dla całego województwa. Trzeba się też przygotować na możliwość odrzucenia wniosku.
Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Olsztynie w 2025 roku, podobnie jak w roku ubiegłym, wstrzymał zbiory ślimaków na Warmii i Mazurach z powodu spadającej liczby tych mięczaków w regionie. Z kolei w województwie kujawsko-pomorskim termin na składanie wniosków o zezwolenie upłynął 14 marca. Ile można zarobić na ślimakach? Portal biznes.interia.pl w 2024 roku wyliczał, że skupy mięczaków płacą od 3 do 4 zł za kilogram, w Internecie można było zarobić nawet 6 zł za kilogram. Najwięcej płacili w skupach w Wielkopolsce i na Dolnym Śląsku. Doświadczony zbieracz w godzinę pozyska nawet 12 kg.