Dobre do kanapek, do obiadu albo do chrupania solo. Mało tego, nasze kubki smakowe (i jelita) zachwycą nie tylko same ogórki kiszone, lecz także płyn, w którym pływają. O tym, do czego można go wykorzystać, pisaliśmy jakiś czas temu.
Choć większość przepisów zakłada użycie podstawowych ziół i przypraw tylko w różnych kombinacjach, każdy domowy kucharz i kucharka ma własny sposób. Swoją recepturą podzieliła się też Magda Gessler. Zwróciła jednak uwagę na to, by użyć odpowiednich ogórków. Do kiszenia najlepiej nadadzą się tak zwane kwaszeniaki, czyli ogórki gruntowe, o chropowatej skórce - koniecznie polskie, nieimportowane. Skoro rosną u nas, dlaczego nie skorzystać z tego narodowego dobra? Restauratorka zwraca też uwagę na to, by do kiszenia użyć soli niejodowanej.
Więcej wskazówek, jak sprawić, by ogórki kiszone zawsze wychodziły idealnie, znajdziecie w artykule poniżej. Rozwieramy w nim wątpliwości, m.in. dlaczego ogórki są puste w środku i podpowiadamy, jak do tego nie doprowadzić:
Składniki:
Ogórki dokładnie myjemy, osuszamy i układamy ciasno w słoikach. Do środka wkładamy liście wiśni (restauratorka radzi, by rzeczywiście pokusić się o ich użycie - mają zapewnić ogórkom jędrność i chrupkość) liście i korzeń chrzanu, koper i czosnek. Wodę zagotowujemy z solą, po czym gorącą zalewamy ogórki. Powinny być w całości pokryte solanką. Słoiki zakręcamy, ustawiamy do góry dnem i pozostawiamy do ostudzenia. Po kilku godzinach wieczka powinny być zassane do środka. Wtedy nasze ogórki kiszone przenosimy do spiżarni, piwnicy czy innego miejsca, najlepiej chłodnego i zacienionego.
A jakie są wasze wskazówki, by ogórki zawsze wychodziły idealnie? Macie sprawdzone przepisy?
Zobacz też: przepis na ogórki z kurkumą.