Więcej kulinarnych porad znajdziesz na naszej stronie głównej Gazeta.pl
Nie ma świąt bez barszczu, pierogów i karpia. Jednak ten ostatni ma tyle samo fanów, co sceptyków, ponieważ nie każdemu odpowiada jego smak. Karp to ryba słodkowodna, najczęściej hodowana przemysłowo w zbiornikach wodnych. Zazwyczaj żeruje przy samym dnie, stąd jest charakterystyczny posmak, który przywodzi na myśl dno stawu. Możne jednak uniknąć tego przykrego posmaku, a my dziś chętnie podpowiemy, jak to zrobić.
Najlepiej jest kupić żywą rybę od certyfikowanego hodowcy, jeśli jednak nie mamy takiej możliwości, warto zwrócić uwagę, na to, jaki rozmiar ma ryba lub jej poszczególne kawałki. Im mniejsze - tym lepiej. Jeśli jednak mieliśmy okazję kupić żywą rybę, warto na kilka dni wpuścić ją do dużej miski lub balii i codziennie wymieniać wodę. Nie każdy jednak ma taką możliwość i jeśli nie masz gdzie "wypłukać" żywego karpia, poradzisz sobie w inny, łatwiejszy sposób.
Kiedy już poporcjujesz i oczyścisz mięso karpia, zafunduj mu relaksująca kąpiel w mleku. Mleko świetnie "wyciągnie z ryby" posmak mułu i dodatkowo zmiękczy mięso, dzięki czemu będzie smaczniejsze i delikatniejsze. Dodatkowo możesz obłożyć kawałki mięsa cebulą, która tylko wzmocni działanie mleka. Ryba powinna moczyć się w mleku przez 12 godzin.
Jeśli boisz się, że mleko oprócz posmaku mułu wypłucze także aromat karpia, wystarczy, że po wyjęciu z marynaty porządnie natrzesz kawałki ryby solą i odłożysz na chwilę. Później jedynie wypłucz nadmiar soli pod bieżącą wodą i dokładnie osusz mięso. Tak przygotowany karp będzie smakował idealnie.