Notorycznie sprawdzała świeżość pieczywa bez rękawiczek. "Na moich oczach wymacała cztery różne chleby"

Stała klientka jednego ze sklepów dużej sieci handlowej miała nawyk skrupulatnego sprawdzania świeżości pieczywa... bez rękawiczek! Kobieta zdziwiła się, gdy pewnego dnia przy kasie poniosła konsekwencje swojego zachowania. Jej przykład nie jest jednak odosobniony. Pracownicy sklepów twierdzą, że to plaga, z kolei eksperci alarmują o skutkach tego typu nawyków.

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Coraz częściej pieczywo kupujemy w dużych sklepach i supermarketach, robiąc za jednym zamachem większe zakupy. Na dziale chlebów i bułek czekają na nas wypieczone i pachnące produkty - warto jednak mieć świadomość, że niektórzy klienci lubią wielokrotnie sprawdzić ich świeżość, na dodatek bez rękawiczek!

Grzeszki klientów przy zakupie pieczywa w dyskontach 

Jak wynika z sondażu przeprowadzonego przez Centrum Badawczo-Rozwojowe BioStat, już 65 procent Polaków kupuje pieczywo w dużych dyskontach i supermarketach. Powodów jest wiele - brak czasu, łatwość w dostaniu świeżych bułek o każdej porze dnia czy niska cena. Niewiele osób zdaje sobie jednak sprawę, że czasami jest to bardzo... niehigieniczne.  

"Świeże pieczywo" proponowane przez niemal wszystkie supermarkety wcale takie świeże nie jest - zamrożone chleby czy bułki trafiają z prawdziwej piekarni lub fabryki do chłodni, gdzie niektóre leżakują nawet pół roku! Następnie zostają wypiekane w sklepowych piecach przez pracowników. To jednak niejedyna wada - wielu klientów lubuje się w kontroli jakości i świeżości bez zakładania rękawiczek ochronnych - co nie tylko jest absolutnie bezczelnym zabiegiem, ale i narażeniem na rozwój zarazków. Ta historia idealnie obrazuje skalę problemu. 

Przychodzi do nas elegancka i dobrze ubrana pani po 50. Płaszczyk, kozaczki, wymalowana jak modelka, ale notorycznie kupowała pieczywo bez rękawiczek. Miała do mnie pecha, bo co rano zwracałam jej uwagę. Pewnego dnia nie wytrzymałam, kiedy na moich oczach wymacała cztery różne chleby, po czym wzięła inny. Przyniosłam je wszystkie do kasy i kazałam policzyć. Zdziwiona poszła do kierowniczki na skargę, ale ta przyznała mi rację. Od tamtej pory klientka zawsze ubiera rękawiczki

- komentuje w rozmowie z Wirtualną Polską Katarzyna, która od lat pracuje w jednym ze sklepów sieci Biedronka.

Zobacz wideo Ekspertka od żywienia i trenerka, Natalia Kruczyńska, dosadnie o tym, co nas tuczy. "To nie pieczywo i ziemniaki"

Załóż rękawiczki - zdrowy nawyk popłaca

Eksperci ostrzegają przed konsekwencjami, które mogą okazać się groźne dla naszego zdrowia. Skutkiem zakupu takiego "obmacanego" bochenka czy bułki może być poważne zatrucie pokarmowe, objawiające się np. biegunką czy wymiotami. Najbardziej zagrożeni są starsi klienci, których odporność jest w jakiś sposób obniżona. Ekspertka z dziedziny mikrobiologii tak komentuje tego typu praktyki:

Możemy wprowadzić do naszego organizmu dwa rodzaje drobnoustrojów. Jej mikroflorę, czyli drobnoustroje, które zasiedlają skórę każdego z nas, nie zagrażając 'właścicielowi', oraz te, które znalazły się na jej dłoniach np. podczas jazdy tramwajem, dotykania klamek czy wózka sklepowego. Po pandemii wiemy, jak łatwo różne zakażenia się przenoszą

- tłumaczy w rozmowie z WP Kobieta mikrobiolożka dr Karolina Rudnicka.

Wszystkich, którzy mieli podobne doświadczenia lub pragną podzielić się swoją historią, zapraszamy do wyrażenia opinii w komentarzach lub wiadomości mailowej wysłanej na adres: haps_redakcja@agora.pl

Więcej o:
Copyright © Agora SA