Czasami sięgamy po niektóre produkty, by znacznie przyśpieszyć gotowanie czy podkreślić smak przygotowywanych potraw. Ów przyprawy mają jednak niewiele wspólnego ze świeżymi ziołami, suszonymi warzywami czy zdrową oliwą. Okazuje się, ze to nie tylko kulinarny grzeszek, ale także niebezpieczny dla zdrowia składnik, który serwowany na talerzu latami może przerodzić się w niemały problem.
Wśród domowych przepisów możemy znaleźć wiele smacznych propozycji, zaczynając od rozgrzewających zup i bulionów, przez dania jarskie jak pierogi i placki, po mięsne rarytasy. Niestety często gdy brakuje nam czasu, idziemy na łatwiznę i zamiast wydobycia smaku stawiamy na ulepszacze smaku, które zrobią to za nas. Najczęstszym grzeszkiem Polaków jest bez dwóch dań kostka rosołowa, która ląduje zarówno w zupach jak i sosach na potęgę. Jak doskonale wiadomo, ta niewinna, zbita "przyprawa" naszpikowana jest wszystkim, co najgorsze - od konserwantów i barwników po tłuszcze zwierzęce i śladowe ilości warzyw.
Składnik instant znacznie przyśpiesza przygotowanie posiłków i jest doskonałym rozwiązaniem gdy goni nas czas. Niestety substancje, które wchodzą w skład kostek rosołowych, mogą po szczegółowej analizie przyprawić o zawroty głowy. Tutaj warto dodać, że podobne produkty o wysokiej zawartości soli, cukru, sztucznych barwników i glutaminianu sodu (figurujących jako E621, MSG, hydrolizowane białka roślinne, autolizowane drożdże lub ekstrakt drożdżowy) mogą prowadzić do poważnych problemów zdrowotnych, a serwowane latami mogą wykazać także działania rakotwórcze.
Temat chemicznych przypraw poruszyła także Anna Brzozowska - blogerka, która swoje treści kieruje szczególnie do rodziców. Jak możemy przeczytać w jednym ze wpisów:
Wydawało mi się, że taka droga na skróty to nic złego, zwłaszcza gdy pani w telewizorze kusiła doskonałym rosołem, a mój smakował jak pomyje. Dodawałam tę kostkę, która maskowała smak pomyj, ale do prawdziwego dobrego rosołu było jeszcze daleko. Do głowy mi wtedy jeszcze nie przyszło, że w ten sposób nas truję [...] niemal osiwiałam, gdy spojrzałam na skład kostki rosołowej i przypraw jarzynowych. Była tam prawie cała tablica Mendelejewa! Chemia chemię chemią pogania!
Blogerka zwróciła także uwagę na skład popularnej w polskich domach jarzynce, która to tak lekką ręką wsypywana jest do zup czy sosów. "Uniwersalna przyprawa" ma niewiele wspólnego z warzywami - w składzie przede wszystkim glutaminian sodu, barwniki, konserwanty, śladowe ilości warzyw, które przypominają bardziej odpad. Zamiast więc zdecydujemy się na ów łatwiznę, warto zastanowić się, czy jest to warte zdrowia.