Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Sezon na grillowanie już dawno ruszył pełną parą, to jednak nie świadczy o tym, że opanowaliśmy tę umiejętność do perfekcji, a wręcz przeciwnie. Polacy bowiem nagminnie popełniają te same błędy, które mogą mieć opłakane skutki. Wśród największych przewinień można wyróżnić m.in. niewłaściwe rozpalanie ognia czy samo pieczenie na ruszcie.
Dania z rusztu to prawdziwy rarytas. Obłędnie smakują zarówno tę mięsne smaki jak karkówka, kiełbasa czy skrzydałka jak i wegetariańskie smakołyki - warzywne szaszłyki, halloumi, czy chrupiące ziemniaczki. Bez względu na to jakie potrawy wybierzemy, należy pamiętać o kilku istotnych zasadach. Bez nich nawet najlepsze dania zamienią się w trujące i wręcz tykające bomby!
Na piedestale błędów podczas grillowania można postawić zbyt szybkie układanie jedzenia na ruszcie. Jak radzi dietetyk Bartek Kulczyński, który edukuje widzów na YouTube, pośpiech nie jest w tym wypadku wskazany. Składniki powinny wylądować na dobrze rozgrzanej kratce, która jest przede wszystkim... czysta! Tak, może brzmieć to absurdalnie, ale wiele osób nadal popełnia ten błąd, przez co resztki z poprzedniego grillowania i przypalone fragmenty trafiają na nasze talerze. Dietetyk ostrzega też przed brudnymi akcesoriami, chemicznymi podpałkami i właściwym rozpalaniu ognia.
Do grillowania idealnie sprawdzi się węgiel drzewny, brykiet, czy drewno drzew liściastych. Warto zatem zrezygnować z chemicznych podpałek, wrzucania do ognia kolorowych gazet, korzystania z lakierowanego czy pomalowanego drewna. Jakość podpałki czy drewna ma ogromne znacznie nie tylko na smak, ale i jakość potraw.
Innym często popełnianym błędem podczas grillowania jest korzystanie z aluminiowych tacek. Pomocny drobiazg często zawiera toksyczny bisfenol A, który może prowadzić do zaburzeń hormonalnych. Grillowanie zimnego mięsa to kolejny błąd, który często powielamy. Mięso i warzywa powinny być wcześniej wyciągnięte z lodówki przynajmniej 30 minut przed wrzuceniem na ruszt. Zbyt długie i niepoprawne marynowanie mięsa to kolejne przewinienie. Adam Chrząstowski, szef kuchni Restauracji Bałkańska Dusza, konsultant Steak Advisors i prezydent konkursu kulinarnego Bocuse d'Or Poland podzielił się swoją opinią:
Jestem przeciwnikiem marynowania najdroższych elementów, czyli rostbefu, antrykotu, schabu i polędwic. Karkówkę wieprzową można ewentualnie zamarynować, ale w łagodnej marynacie. Główną rolą marynaty jest bowiem skruszenie mięsa, a te elementy, o których wspomniałem, są kruche same z siebie. Ponadto jeśli użyjemy jakiejkolwiek marynaty, musimy pamiętać, że zmieni się smak mięsa. Po co więc wydawać dużo pieniędzy np. na polędwicę lub sezonowany rostbef czy antrykot, skoro i tak chcemy zmienić ich smak?
Pamiętajmy także, by na ruszcie nie lądowały zbyt cienkie kawałki. Zasada tyczy się zarówno mięsa, serów jaki i innych produktów. Wówczas zdrowe kąski szybko się przypalają, tracą soki, ześlizgują się z rusztu i sprawiają kucharzowi więcej trudu niż pożytku.