Państwa członkowskie Unii Europejskiej poparły w kwietniu wniosek Komisji Europejskiej dotyczący nieodnawiania zezwolenia na osiem aromatów dymu wędzarniczego do żywności. Oznacza to, że w ciągu kolejnych dwóch lat z półek sklepowych znikną niektóre popularne produkty. Skąd taka decyzja?
Unia Europejska podjęła decyzję o stopniowym wycofaniu ze sprzedaży wędzonych chipsów bekonowych. Decyzja ta podyktowana jest raportem Komisji Europejskiej, w którym uwzględniono wyniki badań Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA). Wykazały one bowiem, że aromaty dymu wędzarniczego, które nadają produktom charakterystyczny smak, mogą potencjalnie szkodzić naszemu zdrowiu.
Wszystkiemu winny jest proces powstawania tego smaku. Piroliza polega na oczyszczaniu dymu w celu usunięcia szkodliwych składników, takich jak popiół i smoła, w rezultacie otrzymując tzw. płynny dym. Ten następnie dodawany jest do żywności. Badania EFSA powiązały jednak te aromaty z genotoksycznością, która w produktach spożywczych prowadzi do uszkadzania materiału genetycznego komórek. Jest to niepokojące, gdyż zmiany informacji genetycznej mogą z kolei zwiększać ryzyko zachorowania m.in. na raka lub choroby dziedziczne.
W związku z przedstawionymi wyżej informacjami 27 państw członkowskich UE podjęło decyzję o blokadzie sprzedaży produktów zawierających toksyczny aromat. Zakaz ten doprowadzi do zniknięcia z handlu nie tylko popularnych chipsów bekonowych, lecz także innych produktów, do których dodawana jest substancja.
Chodzi tu m.in. o niektóre sosy barbecue, mięsa, sery i ryby. Producenci otrzymają dwuletni okres przejściowy, w którym będą mogli znaleźć alternatywę dla aromatyzowania żywności. "Po okresie stopniowego wycofywania te środki aromatyzujące nie będą już dozwolone do stosowania w UE" - czytamy w uzasadnieniu decyzji.