Pomimo niezbyt sprzyjającej grzybom pogody, w wielu miejscach można natrafić na spore ilości grzybów, a niektóre z nich to perełki. Jeden z takich okazów znalazł pan Marcin, który pochwalił się zdobyczą na Facebooku. Podczas zeszłotygodniowego grzybobrania w jego ręce wpadł prawdziwie wyjątkowy prawdziwek. Wyjątkowy, bo ważył aż 1,282 kilograma!
Trzeba przyznać, że ten prawdziwek robi wrażenie i może zawstydzać wielu grzybiarzy. To jednak nie największy okaz, jaki zyskał sławę w Polsce. Rekordzistą, którego po dziś dzień wspominają grzybiarze, jest szmaciak gałęzisty, którego znaleziono w Piotrkowicach w 1977 roku. Jego waga - 15 kilogramów - zapewniła mu wyróżnienie w Księdze Rekordów Guinnessa. Zrobił na mieszkańcach tak duże wrażenie, że upamiętniono miejsce jego zbioru. Początkowo była to makieta, taka, jak na poniższym zdjęciu. Dziś to pełnoprawny pomnik.
Ten rekord pobił grzyb, który znaleziono na terenie Meksyku. Ważył ponad 20 kilogramów. Jednak absolutnym zwycięzcą pod względem wielkości jest opieńka ciemna. Szacuje się, że jej grzybnia (czyli część podziemna) zajmuje niemal dziewięć kilometrów kwadratowych i waży ponad 600 ton. Znajduje się na terenie Narodowego Lasu Malheur w amerykańskim stanie Oregon i uznano ją za największy żywy organizm na świecie.
A jak wasze zbiory? Rozpoczęliście już sezon na grzybobranie? Pamiętajcie, by zbierać tylko te okazy, które znacie. Bowiem wiele z tych, które można spotkać w polskich lasach, nie nadaje się do jedzenia. Zresztą sprawdźcie poniższe wideo. Podpowiadamy w nim, jak odróżnić popularne grzyby jadalne od tych trujących.
Zobacz również: