Najbardziej znienawidzone potrawy z dzieciństwa. Do dziś potrafią przyprawić o ciarki na plecach

Najbardziej znienawidzone potrawy z dzieciństwa - każdy z nas je ma. Złe wspomnienia bardzo często dotyczą potraw, które dziś zajadamy ze smakiem, jednak niektórych do tej pory nie tkniemy za wszelką cenę. Które potrawy z dzieciństwa są najgorsze?

Wiele potraw przywołuje u nas wspomnienia z dzieciństwa. Jednak nie wszystkie smaki i zapachy wspominamy z uśmiechem na twarzy. O niektórych daniach zdecydowanie chcielibyśmy zapomnieć.

Zobacz wideo Łosoś pieczony w sosie szpinakowym

Najbardziej znienawidzone potrawy z dzieciństwa. Te dania wiodą prym

Najgorzej wspominanymi warzywami z dzieciństwa są szpinak, brukselka i brokuły. Jednak okazuje się, że wcale nie to jest najgorsze. Do dziś wiele osób źle wspomina zupę owocową z dryfującymi na bokach talerza robaczkami, zupę mleczną, czy wątróbkę, która, choć jest bardzo zdrowa, rzadko zyskuje sympatię dzieci bądź śledzie o ostrym, duszącym zapachu.

Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Kolejną źle wspominaną zupą jest krupnik, który często był gęstą breją pozbawioną smaku oraz flaki, które dla wielu nie wyglądały zachęcająco. Kasza gryczana podawana z sosem również dla wielu jest przykrym wspomnieniem. Podobnie jak galareta, której konsystencja dla wielu jest nie do przełknięcia.

Jarzynowa królową sałatek? Niekoniecznie

Okazuje się, że nie dla wszystkich sałatka jarzynowa jest prawdziwą królową. Złe wspomnienia wiążą się też z mlekiem. Kożuch na mleku był istną tragedią i wywoływał odruchy wymiotne.

Jedne z gorszych wspomnień jedzeniowych z dzieciństwa to kożuchy na mleku oraz zupa jarzynowa. Już sam widok tych pierwszych sprawiał, że miałam odruch wymiotny. Często nawet prosiłam mamę, żeby zdjęła je z mleka lub z kakao, bo po prostu nie mogłam na nie patrzeć. Nie wiem, dlaczego mnie tak obrzydzały, to chyba kwestia ich konsystencji...

- wspomina nasza koleżanka z redakcji Ola.

Nie umiem też wytłumaczyć niechęci do jarzynowej. Z reguły jako dziecko bardzo lubiłam zupy: pomidorową, ogórkową, krupnik, barszcze. A przecież w krupniku i ogórkowej też jest sporo warzyw. Może to była kwestia tego, że jarzynowa zawsze wydawała mi się jakaś taka "cienka"? A może po prostu było tych warzyw jednak za dużo na centymetr kwadratowy. Przeszkadzała mi też chyba obecność groszku, który niektórzy dodają, i fasolki szparagowej, którą poza zupą ogólnie bardzo lubię

- dodaje.

O tak, kożuch na mleku do tej pory sprawia, że mam ciarki 

- dodaje kolejna z naszych redakcyjnych koleżanek. 

Nie znosiłam też podawanej w przedszkolu bawarki, czyli herbaty z mlekiem. Okropieństwo!

A jakie potrawy Wam nie kojarzą się najlepiej? Czekamy na komentarze.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.