Kiedy byłam małym dzieckiem słowo "porka" wydawało mi się normalnym określeniem na coś wyjątkowo gęstego. Babcia zawsze śmiała się, jak coś ugotowała i ostatecznie konsystencja była strasznie brejowata. Dziś wiem, że to stwierdzenie miało zupełnie inne korzenie niż myślałam.
Osoby, które wychowywały się w czasach tuż po zakończeniu wojny, pamiętają, jak trudno było o jedzenie. Na wsiach pomimo posiadania gospodarstwa, mięso jadało się na ważne święta, a i to nie zawsze. Na co dzień gospodarze, którzy uprawiali głównie ziemniaki, czy zboża i mieli krowę, jedli zupełnie inne potrawy niż współcześnie znamy. Jedną z nich była porka.
Obiad składał się z ugotowanych ziemniaków z dodatkiem mąki. Babcia wspomina, że kiedy znalazło się w domu trochę śmietanki, to dodawali do porki i to był dopiero rarytas. Zdarzało się też, że od czasu do czasu pojawiło się nieco skwarków ze słoniny usmażonych z cebulką, ale taka wersja na stołach królowała dosyć rzadko i była przeznaczona na czas żniw, kiedy po całym dniu w polu wszyscy wracali strasznie głodni.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Choć minęło wiele lat, to babcia do dziś pamięta przepis na porkę. Może właśnie dlatego, że było to wyjątkowo proste danie. Jeśli chcecie zobaczyć, jak smakowała staropolska kuchnia, wypróbujcie poniższy przepis.
Składniki:
Sposób przygotowania: