Sezon na śliwki rusza w lipcu i trwa aż do października. Koniec lata i jesień to więc czas, gdy w wielu domach przygotowywane są przetwory z tych owoców. Najczęściej sięgamy po powidła, czasem w nieco odmienionej wersji, np. z kakao. Dziś już nieco zapomnianym przepisem są śliwki w occie. Mało kto decyduje się na ich zrobienie, a szkoda.
Pierwszym pytaniem, jakie warto sobie zadać, jest to, jakie śliwki będą najlepsze. Teoretycznie można je przygotować z każdego gatunku śliwek. Najczęściej wybierane są węgierki, mniejsze, bardziej kwaskowe, a przede wszystkim tańsze. Równie dobrze sprawdzą się jednak większe odmiany, np. brzoskwiniowa, Herman czy japońska.
PORADA! Do marynowania wybierz śliwki dojrzałe, twarde i jędrne, bez obić i innych uszkodzeń. Miękkie i mocno dojrzałe owoce lepiej wykorzystaj do dżemów lub powideł.
Przed zabraniem się za śliwki w occie usuń pestki z dokładnie umytych owoców. Przekrój owoce na pół i wyciągnij pestki. W przypadku dojrzałych owoców nie powinno to być trudne, ale możesz pomóc sobie cienkim nożykiem lub wykałaczkami. Wyparz też słoiki.
Śliwki w occie - potrzebne składniki:
Umyte i pozbawione pestek połówki śliwek upchnij ciasno do wyparzonych słoików. W dużym garnku zagotuj wodę. Do gorącej dodaj cukier i zaczekaj, aż się rozpuści. Gdy się zagotuje, dolej także ocet i przyprawy. Zaczekaj, aż zacznie wrzeć, i zalej owoce. Zakręć mocno zakrętki i zapasteryzuj w garnku lub piekarniku. Jeśli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.