Czeko-śliwka, czyli połączenie śliwki z czekoladą, to jeden z ulubionych duetów wielu łasuchów. Słodycz i głęboki smak czekolady, doskonale łączy się z charakterystycznym smakiem tych jesiennych owoców, a korzenny dodatek jedynie dopełnia całości. Taką konfiturę możesz spożyć w zaciszu domowym, najlepiej z dodatkiem świeżej chałki, lub obdarować nią swoich bliskich. Trudno znaleźć osobę, której połączenie zaproponowane przez Jakuba Kuronia, by nie odpowiadało. Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Aby powidła śliwkowe były znakomite, trzeba zadbać o wybór odpowiednich owoców. Do takich przetworów najlepiej nadają się śliwki węgierki. Muszą być one jednak dojrzałe i bardzo słodkie, a przy tym nie mogą być zepsute. Kupując owoce lepiej wziąć ich więcej, niż wymaga tego przepis, ponieważ zdarza się, że część owoców trzeba wyrzucić. Przebrane i umyte pod wodą śliwki przekrawamy wzdłuż na pół i wyciągamy pestki. Tak przygotowane owoce przekładamy do miski i zasypujemy cukrem.
Do śliwek dodajemy pokruszone tabliczki czekolady. Można połamać je w palcach, lub posiekać nożem. Dosypujemy również cynamon i całość dokładnie mieszamy. Śliwki należy przełożyć do żaroodpornego, głębokiego naczynia i piec w piekarniku przez 3,5 godziny w temperaturze 180 stopni Celsjusza. Po tym czasie wyjmujemy naczynie ze śliwkowym musem i przekładamy do słoiczków. Taka słodka konfitura będzie dobra do spożycia przez miesiąc. Jeśli zaś chcemy cieszyć się czekoladowo-śliwkowym smakiem całą jesień i zimę, słoiczki z konfiturą trzeba pasteryzować.