Sałatka szwedzka to wyborny dodatek do obiadów, choć wiele osób lubi kłaść ogórki w tej wersji również na kanapki. Słodko-kwaśny smak zamknięty w cienkim plastrach ogórka to już klasyka. Nie musisz jednak sięgać po sklepowe produkty, ponieważ sałatkę szwedzką z łatwością zrobisz w domu. Najważniejsza jest tu zalewa, dlatego dokładnie zapamiętaj te proporcje. Przetwory będą tak pyszne, że znikną z półek spiżarni jeszcze przed końcem roku. Więcej prostych przepisów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Tak samo jak przy robieniu zalewy do kiszonek, tak samo tu, najważniejsze są proporcje. W tym przypadku zawsze powinniśmy dawać taką samą porcję cukru, jak i octu. Dzięki temu sałatka będzie doskonałą kompozycją obu przeciwstawnych smaków, a to właśnie to czyni ją wyjątkową.
Wodę zagotowujemy w garnku, a następnie rozpuszczamy w niej cukier. Gdy uzyskamy już lejący syrop, dodajemy cienkim strumieniem octu i całość zagotowujemy. Warto przygotować się na specyficzny zapach w domu. Efekt końcowy jest jednak warty godzinnego wietrzenia kuchni.
Pozostaje pytanie, czy zalewę studzimy przed wlaniem jej do słoików z ogórkami. Odpowiedź brzmi nie. Najlepiej, gdy zrobimy to jak zalewa jest jeszcze gorąca. Trzeba jednak uważać, by się nie poparzyć. Zalewa do sałatki szwedzkiej powinna przykryć zawartość słoików. Jeśli coś będzie pływać na powierzchni, może to niestety doprowadzić do zepsucia się reszty składników. Z tego powodu ogórki należy upychać ciasno. Jeśli zaś nie wykorzystamy całej zalewy za jednym razem, wystarczy ją ostudzić i przechowywać w lodówce. Dzięki dużej zawartości octu i cukru, ma dość długą datę przydatności. Można więc wykorzystać ją kilka tygodni później, to przygotowania kolejnych przetworów. Smacznego!