Resztki po świętach. Podpowiadamy, co zrobić z jedzeniem, by się nie zmarnowało

Na święta zwykle szykujemy sporo jedzenia. Przecież nie może niczego zabraknąć. A potem męczymy się z resztkami, dojadamy, próbujemy wcisnąć rodzinie, a ostatecznie lądują w koszu. Są lepsze sposoby, ale trzeba o nich pomyśleć zawczasu.

Resztki straszą w lodówce? Przygotuj się zawczasu

Macie dość jedzenia wielkanocnego? Kilkudniowe pasztety, podeschnięte jajka faszerowane czy sałatka jarzynowa, której już macie pod korek nie wydają się najbardziej apetycznymi propozycjami na obiad czy przekąskę. Na wykorzystanie resztek jest kilka sposobów. Niektóre są oczywiste, ale o tym, że mogliśmy z nich skorzystać często orientujemy się trochę za późno.

Przede wszystkim o resztkach warto pomyśleć już na etapie planowania świątecznego menu. Czegoś można po prostu kupić mniej. Jeśli jednak należycie do tych osób, które wolą, by zostało niż zabrakło (choć - umówmy się - to się praktycznie nie zdarza), dobrze kupić produkty trwałe lub takie, które można zamrozić czy zawekować. Na przykład jeśli kupujecie mięso, przygotujcie jakąś jego część, a resztę włóżcie do zamrażarki. Gdy będzie potrzeba dorobienia potrawy, wystarczy je rozmrozić i przygotować na świeżo. Wskazówka: Jeśli zrobicie małe porcje, mięso szybciej się rozmrozi. Z kolei, wiedząc, że sklepy będą zamknięte i w Poniedziałek Wielkanocny nie kupicie świeżego chleba, zróbcie to wcześniej i go zamroźcie. Gdy będzie potrzebny wystarczy go rozmrozić i będzie jak świeży.

Mleko się rozlało

Ale już po świętach i czasu nie cofniemy. Co więc zrobić z tym, co zalega w lodówkach? Przede wszystkim sprawdzić świeżość. Ugotowane jajka można przechowywać maksymalnie przez kilka dni, pieczenie i pasztety prawdopodobnie też jeszcze trochę pociągną, za to niektóre wędliny dość szybko zaczynają nieprzyjemnie pachnieć i stają się śliskie. Sprawdźcie, jak długo można przechowywać w lodówce inne ugotowane produkty. Zamrażanie jest odpowiedzią na wiele problemów związanych z marnowaniem jedzenia, ale nie wolno zapominać o tym, że do zamrażarki muszą trafiać produkty niezepsute. W minusowej temperaturze bakterie są uśpione, ale w trakcie rozmrażana działają jeszcze szybciej, niż przed zamrożeniem.

Jeśli macie wątpliwość co do świeżości jedzenia, lepiej będzie po prostu się go pozbyć - zero waste to jedno, zatrucie pokarmowe, drugie. I mówimy tu o wyrzuceniu czegoś do kosza, a nie do miski zwierzęcia. To, że pies coś zje, nie oznacza, że mu to nie zaszkodzi.

Ale wracając, gdy mamy jeszcze świeże jedzenie, warto je zamrozić. Jak się za to zabrać? Przygotowaliśmy dla was kilka przydatnych linków:

Mrożone mięso. Jak mrozić mięso i wędliny, aby były zdrowe i smaczne?

Jak mrozić kotlety, bigos czy zupy, by zachowały smak i wartości? Oto krótki poradnik

Jak mrozić najpopularniejsze rodzaje resztek, które zostają po jedzeniu? M.in. makaron, sosy i gotowane mięso

Jeśli nie mrożenie, to co? Wiele potraw nadaje się też do zawekowania. To na przykład zupy, sosy czy gulasze. O tym, jak wekować takie wyroby, pisaliśmy w osobnym artykule:

Zawsze pozostaje też opcja zjedzenia resztek. Ale na szczęście nie trzeba ograniczać się, do odtworzenia potraw wielkanocnych. Warto wykorzystać je do innych dań. Na bazie wędlin czy pieczonych mięs można przygotować gulasz, bogracz, zapiekankę czy popularną zupę w duchu zero waste - forszmak. Mięsa w takiej formie można także zapasteryzować, co jest idealnym rozwiązaniem, jeśli nie chcecie ich marnować, a jednocześnie nie macie już na nie ochoty.

Sałatkę jarzynową, jajka czy kiełbasy można także użyć do zrobienia zapiekanki. Jeśli z jajek, również tych faszerowanych, zrobicie pastę jajeczną, ale w takiej formie już się wam przejadła, zawińcie ją w śniadaniową tortillę lub wypełnijcie nią koszyczki z ciasta francuskiego.

Zobacz wideo Koszyczki z ciasta francuskiego z pastą jajeczną i domowym majonezem

Czerstwy chleb? Bułka tarta to klasyk, ale można zrobić z niego zapiekany pudding chlebowy na słodko lub słono albo knedle na przykład według przepisu Roberta Makłowicza. Więcej pomysłów na taki recykling jedzenia przygotowaliśmy w osobnym artykule:

Inną możliwością na pozbycie się pozostałości z wielkanocnego ucztowania, jest podzielenie się nim. Wcześniej oczywiście upewnijcie się, że nadają się do zjedzenia. Z kim się dzielić? Osoby, z którymi wspólnie świętowaliście często dostają coś na wynos od razu. Warto też pomyśleć o innych, szczególnie tych potrzebujących. Na terenie wielu miast, nawet w czasie pandemii, funkcjonują jadłodzielnie - zorientujcie się, gdzie znajduje się najbliższa. Więcej o takich przedsięwzięciach i samym foodsharingu przeczytacie w naszym artykule na temat resztek bożonarodzeniowych:

O racjonalnych zakupach i planowaniu świątecznego menu warto pamiętać zawczasu. Jeśli jednak znów zostanie wam sporo jedzenia, to jeszcze nie koniec świata, szczególnie dla tych wszystkich potraw i produktów. Mroźcie, wekujcie, przerabiajcie i w końcu - dzielcie się. Ale pamiętając o bezpieczeństwie swoim i odbiorców, także zwierząt.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.