Tradycje świąteczne różnią się w poszczególnych częściach Polski - czasem wystarczy rozmowa z kimś, kto pochodzi z regionu oddalonego o kilkadziesiąt kilometrów, by się o tym przekonać. A jak jest za granicą? Niektóre zwyczaje mogą was zaskoczyć. Mamy dla was krótki przegląd najciekawszych i najdziwniejszych tradycji ze świata.
Wpadacie do KFC, gdy chcecie przekąsić coś ze znajomymi lub nie chce wam się robić obiadu? A co powiedzielibyście na kubełek na świątecznym stole? Dla Japończyków to nic nadzwyczajnego. Święta Bożego Narodzenia w Japonii nie mają wymiaru religijnego - przedstawiciele wyznań chrześcijańskich stanowią tam ok. 1 proc. społeczeństwa. Obchodzone są raczej jako kalka amerykańskiej, europejskiej tradycji, w sposób bardzo komercyjny. Przed japońskimi lokalami KFC w święta ustawiają się prawdziwe kolejki.
O tym, że dieta Grenlandczyków różni się od naszej, słyszeliśmy wiele razy. Jednym z ich świątecznych przysmaków jest kivaku, czyli surowe mięso ptaka alki. Takie mięso zawija się w skórę foki, a następnie umieszcza pod kamieniem. Jest gotowe do spożycia, gdy osiągnie odpowiedni stopień rozkładu.
Jedną z tradycyjnych duńskich potraw jest budyń ryżowy. W takim budyniu ukrywa się migdał, a następnie nakłada porcje na talerze. Komu z domowników trafi się migdał w świątecznej porcji budyniu, temu szczęście ma dopisywać w nadchodzącym roku. Przypominać ma o tym nagroda, którą otrzymuje ta osoba od pani domu - marcepanowa świnka.
W domach Niemców są oczywiście obecne choinki, jednak poza światełkami i innymi ozdobami, pojawia się jedna, bardzo specyficzna. Jest to bombka w kształcie... ogórka. Na początku ukrywany jest wśród gałęzi choinki. Tradycja polega na tym, że najmłodsi uczestnicy szukają schowanej ozdoby. Kto pierwszy znajdzie ogórek - wygrywa. Dzięki temu dostaje dodatkowy prezent, a poza tym szczęście ma mu sprzyjać przez cały kolejny rok. Ozdoba za to ląduje na honorowym miejscu na choince.
Bawienie się jedzeniem uchodzi za niezbyt grzeczne zachowanie przy stole. Jednak na Słowacji (oraz w niektórych rejonach Ukrainy, gdzie wykorzystywana jest do tego kutia) wedle tradycji, głowa rodziny nabiera łyżkę jednej ze świątecznych potraw, po czym podrzuca ją do sufitu. Im więcej jedzenia przyklei się sufitu, tym bardziej pomyślny ma być nadchodzący rok dla domowników.